Niespodziewane męczarnie Energi Czarnych. Siarka postawiła opór

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Kibice Energi Czarnych do samego końca drżeli o wynik meczu ich drużyny z Siarką Tarnobrzeg. Ostatecznie, po bardzo trudnym boju, gospodarze triumfowali 92:86.

Po trzech zwycięstwach z rzędu z solidnymi czy nawet silnymi rywalami, triumf z Siarką Tarnobrzeg słupszczanie traktowali jako obowiązek. Więksi optymiści twierdzili nawet, że jest to jeden z tych meczów, które po prostu trzeba rozegrać i odnotować. A to dlatego, że tarnobrzeżanom w tym pojedynku nie dawano zbyt dużych szans.

Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna. Siarka zawiesiła rywalowi w Słupsku poprzeczkę bardzo wysoko. W zasadzie jeszcze na trzy minuty przed końcową syreną pachniało sensacją. W ostatniej chwili jednak gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Na szczególne słowa uznania zasłużył Marcus Ginyard, który pod względem zdobyczy punktowych rozegrał najlepsze zawody w tym sezonie.

Środowy mecz od samego początku nie układał się po myśli ekipy ze Słupska. A może inaczej - to tarnobrzeżanie rozpoczęli zawody bez żadnych kompleksów. I już po niespełna siedmiu minutach gry miejscowi kibice mieli nietęgie miny. Siarka prowadziła bowiem różnicą dziewięciu punktów. Gospodarze niemal wszystkie straty odrobili jednak jeszcze przed startem drugiej odsłony. No i w zasadzie od tego czasu rozpoczęła się wymiana ciosów.

W połowie trzeciej odsłony słupszczanie odskoczyli rywalowi na siedem "oczek". Wydawało się, że powoli łapią swój rytm. Nic jednak bardziej mylnego. Tak szybko jak Czarni zbudowali przewagę, tak szybko też ją roztrwonili. Mało tego, w kolejnych minutach cały czas krok bliżej zwycięstwa byli tarnobrzeżanie.

W decydujących fragmentach spotkania sygnał do ataku w szeregach swojej drużyny dali doświadczeni Grzegorz Surmacz i Mantas Cesnauskis. Chwilę potem dwie skuteczne akcje przeprowadził Marcus Ginyard i po tym ciosie koszykarze Siarki się już nie podnieśli. Za ambicję tarnobrzeżanom należą się jednak brawa.

Energa Czarni Słupsk - Siarka Tarnobrzeg 92:86 (23:25, 21:19, 22:19, 26:23)

Energa Czarni: Ginyard 27, Surmacz 19, Lewis 15, Cesnauskis 13, Goods 12, Bachynski 6, Dąbrowski, Seweryn

Siarka: Welsh 25, Wojdyła 24, Małecki 12, Grzeliński 12, Patoka 6, Jakóbczyk 5, Pandura 2, Sewioł.

ZOBACZ WIDEO SSC Napoli trafiło, ale nie zatopiło Juventusu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (9)
avatar
Andi - Prawdziwy Kibic
6.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Siarka prawie to wygrała ,szok 
avatar
morcinek
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ważne 2 punkty i to się liczy 
avatar
cmarek72
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo za konsekwencję no i wygraną, chociaż w wielkich bólach, ale znając naszych to można było to przewidzieć. Jak tak dalej będzie to już nawet kardiolog nie pomoże! Dobry mecz Marcusa i oczy Czytaj całość
avatar
fazzzi
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zadyszki nie nowina za parę dni nikt nie będzie pamiętał stylu a 2 duże dopisane;) Wojdyła rzeczywiście wymiata... utrzymać się przez 40 min na tej pozycji to sztuka. 
avatar
grubas ket
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I zgoda - Wojdyła -Dominator!