W hicie 26. kolejki PLK Stelmet BC Zielona Góra musiał uznać wyższość Anwilu Włocławek, przegrywając 68:81. - Źle weszliśmy w mecz, gospodarze odskoczyli i trudno było nam później ich dogonić. Oni zagrali świetne zawody i zasłużenie sięgnęli po wygraną. My z kolei mieliśmy spore problemy w obronie - mówi Vladimir Dragicević.
Podkoszowy Stelmetu BC miał spore kłopoty z powstrzymaniem Josipa Sobina, który skompletował double-double (15 punktów, 11 zbiórek).
- To bardzo doświadczony koszykarz, który świetnie gra pod samym koszem. Trener Milicić znakomicie wykorzystuje jego atuty. Zespół czerpie duże korzyści z jego gry, życzę mu żeby grał tak do samego końca sezonu - podkreśla Czarnogórzec.
Tą porażką mistrzowie Polski bardzo utrudnili sobie drogę do pierwszego miejsca przed fazą play-off. Nawet komplet zwycięstw może nie dać zielonogórzanom pozycji lidera. Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu BC, po meczu stwierdził wprost: Na tę chwilę Anwil jest najlepszą drużyną w Polsce. Jest głównym faworytem do mistrzostwa Polski. Wiem, że włocławianie będą mówić, że wcale nie są, ale na to wygląda, że są.
O tę kwestię pytamy także Dragicevicia. Czy Anwil to faktycznie główny kandydat do złota? - Anwil zagrał bardzo dobre zawody. To mocny kandydat do mistrzostwa, ale nie zapominajmy o BM Slam Stali, która wygrała dwanaście meczów z rzędu. To klasowy zespół - odpowiada. W najbliższej kolejce te drużyny zmierzą się ze sobą w Ostrowie Wielkopolskim.
A gdzie w tej układance jest Stelmet BC? - Mamy spory materiał do przeanalizowania, ale nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Serca mistrza nigdy nie można lekceważyć - tłumaczy Vladimir Dragicević.
ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"