Na początku marca kibice Golden State Warriors na chwilę zamarli. W spotkaniu z Washington Wizards kontuzji doznał bowiem lider zespołu, Kevin Durant.
Do urazu doszło w dość nietypowych okolicznościach. Marcin Gortat walczył pod koszem z Zazą Pachulią, odepchnął Gruzina, a ten padł prosto w nogi Duranta, który opuścił parkiet.
Badania wykazały uszkodzenie więzadła piszczelowego (MCL) i stłuczenie kości. Pierwsze diagnozy mówiły o tym, że uraz nie jest na tyle poważny, że wykluczy Duranta z gry w tym sezonie. Spekulowano, iż zawodnik pojawi się na parkiecie pod koniec rundy zasadniczej. I tak też się stało.
Durant efektownym wsadem przywitał się z kibicami w ORACLE Arena. Koszykarz wrócił w wielkim stylu po pięciu tygodniach przerwy - w znacznym stopniu przyczynił się do wygranej Golden State Warriors z New Orleans Pelicans 123:101. Jeden z liderów zespołu spędził na boisku 31 minut - w tym czasie otarł się o triple-double (16 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst). Jego powrót to ważna informacja w kontekście walki o mistrzostwo NBA.
Zobacz efektowną akcję Kevina Duranta:
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: AS Monaco ucieka rywalom [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]