PGE Turów rozbił BM Slam Stal i pozostaje w walce o play-off

PAP / Tytus Żmijewski
PAP / Tytus Żmijewski

PGE Turów Zgorzelec musiał wygrać ten mecz i zrobił swoje w mocno imponującym stylu. Przygraniczny team rozbił rewelacyjną ostatnimi czasy ostrowską Stalówkę 97:74. Dzięki tej wygranej gospodarze zachowali szanse na play-off.

Gospodarze zagrali doskonale w ofensywie, która działała niemal perfekcyjnie. Gdy tak się dzieje, PGE Turów jest groźny dla każdego. W sobotni wieczór zgorzelczanie nie pozwolili na zbyt wiele rywalom z BM Slam Stali i nadal z nadziejami mogą patrzeć na miejsce w ósemce.

Ostrowianie po raz ostatni dwa mecze z rzędu przegrali... na przełomie października i listopada. Po porażce z Anwilem, w Zgorzelcu chcieli wygrać. Na chęciach się jednak skończyło.

Podopieczni Emila Rajkovicia mieli moment. Zaczął się on gdy na boisku pojawił się Mateusz Kostrzewski. Stalówka zaliczyła serię 11:0 i objęła prowadzenie 20:17.

Turów nie był jednak dłużny - odpowiedział 12 punktami z rzędu. Po chwili co prawda było 29:29, ale to był ostatni kontakt przyjezdnych, jaki mieli w tej konfrontacji z Turami. Po pierwszej połowie ekipa Mathiasa Fischera miała na swoim koncie 50 oczek - o 11 więcej od rywali.

Po przerwie gracze BM Slam Stal nie byli w stanie dojść zgorzelczan, bo zupełnie nie funkcjonowała ich defensywa. Ba. Straty zamiast maleć rosły. W 35 minucie PGE Turów osiągnął rekordową przewagę, która sięgnęła 27 punktów (89:62).

Zgorzelczanie pokazali ogromną determinację i aktywność. Aż 43 razy stawali na linii rzutów wolnych - brylował w tym elemencie Michał Michalak, który z 13 prób wykorzystał 12. Zaliczył 19 punktów, trzy mniej od najskuteczniejszego Tweety'ego Cartera, który przyćmił Aarona Johnsona.

PGE Turów pokazał, że ma drużynę z dużym potencjałem. W ciągu czterech dni odniósł dwie wysokie wygrane. Do miejsca w fazie play-off potrzebuje jeszcze dwóch.

Stali w Zgorzelcu nie pomogło nawet 12. w sezonie double-double Shawna Kinga.

PGE Turów Zgorzelec - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 97:74 (25:20, 25:19, 21:15, 26:20)

PGE Turów: Tweety Carter 22, Michał Michalak 19, Kirk Archibeque 14, Denis Ikovlev 12, David Jackson 8, Kacper Borowski 7, Brandon Brown 7, Bartosz Bochno 4, Uros Nikolić 4, Paweł Karmasz 0, Michał Lichnowski 0.

BM Slam Stal: Shawn King 15 (13 zb), Aaron Johnson 14, Marc Carter 11, Christo Nikołow 9, Robert Tomaszek 6, Mateusz Kostrzewski 6, Szymon Szewczyk 5, Tomasz Ochońko 2, Kamil Chanas 2, Mateusz Zębski 2, Adam Kaczmarzyk 2, Łukasz Majewski 0.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Komentarze (10)
avatar
wąż
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
bigos glowa bedziecie mieszac hahahah :D 
avatar
NO32
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz git brawo turow wejdziemy i w playoffach namieszAMY 
avatar
wąż
15.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
ech zenada!!!!!!!!!!!!!!! ciekawe ile turow posmarowal !!!!!!!!!!! 
avatar
marrey
15.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawo Tury. Po przegranej z wami, a wcześniej z Anwilem w dowództwie Ostrowa z pewnością zrobiło się nerwowo. Zakładam również, że prezesi otaczający się ludźmi dla których mięśnie są ważniejsz Czytaj całość
2
15.04.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dziękujemy za gratulacje ale dla nas droga do PO jeszcze długa. Dzisiaj nasi znowu pokazali, że są drużyną.Taki Turów chce się oglądać, tym bardziej przy tak osłabionej, polskiej rotacji. Jeżel Czytaj całość