Koszykarze z Krosna przed ostatnim meczem mieli jeszcze teoretyczne szansę na grę w czołowej ósemce. Porażka z drużyną Drażena Anzulovicia (74:79) sprawiła jednak, że ekipa z Podkarpacia na pewno nie zagra w fazie play off.
- Drużyna z Dąbrowy Górniczej zagrała dobry mecz. Podeszliśmy do tego spotkania bardzo mocno, gdyż chcieliśmy zrehabilitować się za porażkę w Szczecinie. Mieliśmy pokazać, że potrafimy grać i jesteśmy drużyną z charakterem - tłumaczy Dino Pita.
Beniaminek po raz kolejny w tym sezonie pokazał charakter. Mimo porażki, kibice Miasta Szkła Krosna mogą być zadowoleni z gry swoich pupili. Tym bardziej, że w szeregach gospodarzy ponownie zabrakło rozgrywającego Royce'a Woolridge'a.
- Mieliśmy problem z rozgrywającymi. W tym meczu nie mógł zagrać Royce Woolridge. Przez trzy kwarty mecz był wyrównany. Kluczowe dla gości okazały się rzuty z dystansu. Potrafiliśmy nawiązać walkę z rywalami, ale zabrakło nam wyrachowania i doświadczenia. Wtedy może wynik byłby inny - mówi reprezentant Szwecji.
Koszykarze z Podkarpacia w rundzie zasadniczej rozegrają jeszcze dwa spotkania. Podstawowym celem Miasta Szkła Krosno było utrzymanie w PLK, które tak naprawdę zapewnili sobie już w połowie rundy. Apetyty były jednak nieco większe.
- Czujemy niedosyt. Były ambicje, aby walczyć o pierwszą ósemkę. Niestety nie udało się. Pogrzebaliśmy swoje szanse meczami z Polpharmą i King Szczecin. Wcześniej też zdarzyły się wpadki z Asseco i Startem Lublin. Jak na beniaminka to uważam, że nasz sezon i tak jest bardzo dobry - analizuje kapitan Dariusz Oczkowicz.
ZOBACZ WIDEO Sevilla remisuje i traci dystans do czołówki - zobacz skrót meczu z Valencią [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]