BLK: Gorące otwarcie serii finałowej dla Ślęzy Wrocław

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Jest finał, muszą być emocje. Pierwsza walka dla Ślęzy Wrocław, która na otwarcie finałowej serii wygrała we własnej hali z Wisłą Can-Pack Kraków 71:65. Do wygranej poprowadziła wrocławianki niezawodna Sharnee Zoll

Sharnee Zoll tylko na początku meczu miała problemy z defensywą Białej Gwiazdy. Od drugiej kwarty zaczęła jednak łapać swój rytm. Pojedynek zakończyła z dorobkiem 18 punktów, 8 asyst i 5 zbiórek prowadząc swój team do wygranej na otwarcie serii.

Pierwsza kwarta była mocno ofensywna. Gospodynie wygrały ją 21:20. W tym momencie do głosu doszły jednak krakowianki. Ślęza nie zdobyła punktów przez pierwszych siedem minut drugiej ćwiartki tracąc aż 14. Wtedy właśnie do gry włączyła się Zoll.

To jej dobra gra sprawiła, że gospodynie przed przerwą zmniejszyli straty z 13 do zaledwie pięciu oczek. To dało wrocławiankom moc na drugą połowę.

Nie da się ukryć, że gospodynie wyszły z szatni zdecydowanie bardziej zdeterminowane. Tempo gry napędzała Zoll, w końcu włączyła się Marissa Kastanek. Ważne punkty dołożył też zupełnie niewidoczna przed przerwą Agnieszka Skobel.

To - w połączeniu ze zdecydowanie lepszą defensywą - pozwoliło Ślęzie wywalczyć 11 punktów przewagi przed decydującymi minutami. Wisła Can-Pack zdołała zmniejszyć straty do czterech oczek, ale na więcej gospodynie nie pozwoliły. Kluczowe okazały się trójki Kateryna Rymarenko i Kastanek. Dzięki temu to Ślęza jest bliżej tytułu.

Trener Arkadiusz Rusin ma jedno zmartwienie - kontuzja kolana Nikki Greene. Amerykanka już w pierwszej kwarcie doznała stłuczenia kolana i w czwartek najprawdopodobniej nie zagra. Dzielnie zastąpiły ją Kourtney Treffers i Agnieszka Majewska. Ta druga zebrała aż 14 piłek.

Biała Gwiazda już kolejny raz w tych play-offach roztrwoniła dwucyfrową przewagę i to na pewno problem dużego kalibru. Zbiegło się to w czasie ze słabszą grą Sandra Ygueravide, która na przestrzeni całego meczu bardzo dobrze dyrygowała koleżankami.

Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Drugi mecz już w czwartek we Wrocławiu.

Ślęza Wrocław - Wisła Can-Pack Kraków 71:65 (21:20, 9:15, 20:8, 21:22)

Ślęza: Sharnee Zoll 18, Marissa Kastanek 16, Kateryna Rymarenko 13, Kourtney Treffers 8, Agnieszka Skobel 7, Zuzanna Sklepowicz 4, Agnieszka Majewska 4 (14 zb), Agnieszka Kaczmarczyk 1, Nikki Greene 0, Magdalena Koperwas 0.

Wisła Can-Pack: Ziomara Morrison 17, Ewelina Kobryn 13, Sandra Ygueravide 13, Hind Abdelkader 10, Vanessa Gidden 5, Magdalena Ziętara 4, Meighan Simmons 2, Agnieszka Szott-Hejmej 1, Claudia Pop 0, Olivia Szumełda-Krzycka 0.

stan rywalizacji: 1:0 dla Ślęzy Wrocław

ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
Sartael
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nieodparte wrażenie, że to będzie jeden z najbardziej emocjonujących finałów ostatnich lat i kto wie czy Ślęza nie wyjdzie z niego zwycięsko.