Po sobotnim zwycięstwie koszykarze z Inowrocławia byli zapewne bardzo zmotywowani i jednocześnie uszczęśliwieni, że udało im się przedłużyć tę serię. Niestety, dla zespołu Noteci, dysponuje on zdecydowanie krótszą ławką rezerwowych, co widoczne było dzień później. Ale też nie tak od razu.
W pierwszej połowie gra była bowiem bardzo wyrównana. Widać było, że obu zespołom bardzo zależy na końcowym triumfie. Wiadomo, Noteć grała o życie, natomiast Zetkama o zamknięcie serii i fetowanie utrzymania na własnym parkiecie. Po 20 minutach gry było remisowo - po 36.
W drugiej połowie zarysowała się już jednak większa przewaga gospodarzy. Odjeżdżać od rywali zaczęli oni już na samym początku - w głównej mierze dzięki dobrze dysponowanym - Rafałowi Wojciechowskiemu i Marcinowi Blumie, a po dwóch celnych rzutach wolnych Marcina Kowalskiego było już 49:36. I, jak się później okazało, był to kulminacyjny moment w tym spotkaniu. Noteć kłodzczan już nie dogoniła. Zabrakło jej sił i najzwyczajniej w świecie atutów.
Jeden świetnie grający przez całą serię Mikołaj Grod to jednak za mało, aby utrzymać się w I lidze, choć należy powiedzieć, że woli walki nie można inowrocławianom odmówić. Ostatecznie w czwartej kwarcie kibice oglądali popis strzelecki. Obie ekipy łącznie uzyskały w niej aż 66 punktów, ale to Zetkama o sześć więcej, czym przypieczętowała swoje trzecie zwycięstwo w serii i tym samym utrzymanie na zapleczu PLK.
Zetkama Doral Nysa Kłodzko - KSK Noteć Inowrocław 93:79 (20:18, 16:18, 21:13, 36:30)
Zetkama: Wojciechowski 25, Sanny 16, Kasiński 13, Kowalski 13 (10 as.), Bluma 10, Lipiński 7, Weiss 4, Muskała 3, Kliniewski 2, Rogalewski 0.
Noteć: Grod 25, Maciejewski 16, Wierzbicki 11, Lisewswki 9, Adamczewski 5, Bielecki 3, Jaśtak 3, Sroczyński 3, Szczepanik 3, Kucharski 1, Rzosiński 0.
Stan rywalizacji: 3-1 dla Zetkamy
ZOBACZ WIDEO Milik w końcu się doczekał! Pierwszy gol Polaka po kontuzji. Zobacz skrót meczu Sassuolo - Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]