Wydawało się, że Trefl Sopot będzie w stanie zaskoczyć włocławian w Hali Mistrzów - już w pierwszej kwarcie sopocianie siedmiokrotnie trafiali z dystansu. Dobry mecz rozgrywali również Filip Dylewicz i Anthony Ireland, ale to było za mało na lidera PLK. Anwil Włocławek, dzięki skutecznej grze w czwartej kwarcie, pewnie wygrał spotkanie 102:89.
Po raz kolejny w tym sezonie zaimponował Nikola Marković , serbski zawodnik jest jednym z najbardziej uniwersalnych zawodników w PLK, co potwierdził w niedzielnym spotkaniu. Marković ostatecznie zakończył sezon ze średnimi 13.8 punktu i 8.8 zbiórki na mecz. Sopocianie porażką w Hali Mistrzów przekreślił sobie możliwość wystąpienia w fazie play-off. Z ósmego miejsca zakwalifikował się zespół Energi Czarnych Słupsk, a siódme miejsce zajęła Polpharma Starogard Gdański.
- Ja chcę podziękować sztabowi trenerskiemu, zawodnikom i kibicom za cały ten sezon w Sopocie. Może nie osiągnęliśmy naszego celu, jakim była gra w play-off, ale nie można powiedzieć, że nie walczyliśmy. W każdym spotkaniu dawaliśmy z siebie wszystko i nie odpuszczaliśmy do ostatniego meczu - powiedział po meczu Nikola Marković.
Anwil Włocławek już w czwartek rozpocznie fazę play-off, do Hali Mistrzów zawitają koszykarze ze Słupska. Serbski podkoszowy Trefla Sopot docenia klasę Anwilu i życzy im wszystkiego najlepszego w walce o mistrzostwo.
- Z Anwilem graliśmy dobre spotkanie przez 30 minut, ale to jest bardzo dobry zespół ze świetnymi zawodnikami i trenerami. Życzę im wszystkiego co najlepsze, mam nadzieję, że uda im się sięgnąć po mistrzostwo kraju - dodał Serb.
ZOBACZ WIDEO Potężny wsad koszykarza Barcelony i... zobacz, co się stało!