Co dalej z PLK? Przepis o dwóch Polakach ma zostać

Grzegorz Bachański w rozmowie z WP SportoweFakty mówi o rozmowach z klubami w sprawie przejęcia ligi, kształcie rozgrywek i przepisie o dwóch Polakach. - Nie będzie zmiany tego zapisu - mówi prezes PZKosza.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Jak wyglądają rozmowy w sprawie przejęcia ligi przez kluby?

Grzegorz Bachański, prezes Polskiego Związku Koszykówki: Zostały powołane komisje ze strony klubów PLK i Polskiego Związku Koszykówki, które prowadzą negocjacje. To jest jednak proces.

Rzeczy są na tyle skomplikowane, głównie w aspekcie prawa handlowego, że potrzeba czasu na ich dogranie. Mogę powiedzieć, że jest przedyskutowany projekt, wedle którego kluby obejmą akcje poprzez podwyższenie kapitału zakładowego.

Co to oznacza?

Spółka dokona emisji akcji, które kluby PLK powinny objąć. Wtedy staną się większościowymi akcjonariuszami spółki. Taki projekt leży na stole przedyskutowany, ale jak to zwykle - "diabeł tkwi w szczegółach". Z tego co wiem, to nie wszystkie kluby są chętne do wyłożenia pieniędzy na zakup tych akcji. Z różnych powodów kluby nie widzą sensu posiadania pakietu akcji spółki. Proszę pamiętać o tym, że w grze jest 16-18 podmiotów, które ze sobą na co dzień rywalizują. Budowanie przysłowiowego "edenu", że będziemy razem współrządzić do wielu nie trafia.

To podobno budzi duże wątpliwości w kilku klubach PLK.

Na pewno zgadzamy się z klubami co do jednego - chcemy, żeby ten projekt pod względem biznesowym i marketingowym był najlepszy w Polsce. Niemniej jednak warto pamiętać o tym, że profesjonalna liga w głównej mierze zajmuje się sprawami organizacyjno-sportowymi. Mam na myśli proces licencyjny, kwestie terminarza i dyscypliny, sprawy sędziowskie, które tradycyjnie będą wywoływać określone reperkusje i emocje.

ZOBACZ WIDEO Kosmiczna asysta Luki Rupnika! Zobacz 7 najlepszy akcji ostatniej kolejki Ligi ACB

W związku z tym wydaje mi się, że w ostatnich latach te struktury organizacyjno-sportowe zostały na tyle sensownie zbudowane i poukładane, iż ja bym tego nie burzył. Teraz pojawia się pytanie - który z klubów ma w tej lidze dominować? Jest obawa wśród niektórych, że ktoś z góry będzie bardziej decydował o tych kwestiach organizacyjno-sportowych. PZKosz jest różnie oceniany, ale zapewnia pewien stabilny element obiektywności. A to dla wielu klubów jest ważne.

Rozmowy muszą się zakończyć do 30 czerwca?

Tak by było najlepiej, ponieważ kończy się trzyletnia umowa licencyjna na prowadzenie rozgrywek. To była druga edycja ligi kontraktowej, którą rozpoczęliśmy w 2011 roku.

Co ona miała na celu?

Stabilizację w zakresie organizacji i szkolenia oraz możliwość pozyskiwania środków finansowych z jednostek samorządu terytorialnego. A także zaprzestanie funkcjonowania klubu w formie ciągłej paniki przed degradacją i permanentnej wymiany zawodników, co czasem bardziej przypominało prowadzenie biura podróży niż klubu sportowego. Od 2011 roku każdy z klubów mógł sobie wybrać profil, którym chce podążać: gra w pucharach, walka o medale, czy wychowywanie młodych zawodników. Wydaje mi się, że te edycje ligi kontraktowej spełniły swoje zadanie.

Jaki jest pomysł na przyszły sezon? 16 zespołów w lidze czy jednak 18?

W zeszłym roku został zatwierdzony regulamin na podstawie którego od nowego sezonu w lidze ma być 16 zespołów.

Przepis o dwóch Polakach na parkiecie pozostanie?

Tak. Nie sądzę, żeby PZKosz czynił jakiekolwiek zmiany w tym zapisie.

To prawda, że rozważano zmianę przepisu i dołożenie jeszcze jednego Polaka?

Mogę zdradzić, że podczas finałowego meczu o Pucharu Polski pan Jarosław Stawiarski, sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, zapytał mnie o liczbę Polaków na parkiecie. Powiedziałem, że jest ich dwóch, na co on szybko odpowiedział: "dlaczego tak mało?", dodając jednocześnie, że w siatkówce jest trzech. Żeby sprawa była jasna - Polski Związek Koszykówki nie twierdzi, że zapis ten nie jest kontrowersyjny. Tego typu regulacje administracyjne w sporcie profesjonalnym zawsze będą wywoływać dyskusję.

Chodzi jednak o coś więcej - o rację stanu w polskiej koszykówce. Proszę pamiętać, że wokół wymogu o dwóch Polakach wiele klubów zaczęło budować porządne szkolenie młodzieżowe. Jeżeli spora część klubów ma dobre szkolenie, forsuje grę Polaków, to dla nich ten temat jest kwestią formalną, z jego realizacją nie mają żadnego problemu. Proszę o tym porozmawiać w Gdyni, Sopocie, Radomiu czy Dąbrowie Górniczej.

Który model byłby najlepszym rozwiązaniem dla PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×