O braku utrzymania w PLK zadecydowały kwestie pozasportowe. Klub boryka się z problemami finansowymi, które odbiły się na postawie zespołu. Z Kutna w trakcie rozgrywek odeszło trzech podstawowych zawodników: Dardan Berisha, Devante Wallace i Mateusz Bartosz.
Zdziesiątkowany Polfarmex, choć walczył ambitnie w wielu meczach, zdołał wygrać zaledwie pięć spotkań. Kutnianie żegnają się z PLK po trzech rozegranych sezonach.
Prezes Polfarmeksu Kutno zabrał głos w sprawie problemów finansowych, które mają wpływ na obecną sytuację klubu. - Budując budżet na sezon 2016/2017 byliśmy świadomi tego jakie środki posiadamy i w oparciu o nie staraliśmy się zakontraktować zawodników. Niespodziewanie ze współpracy z klubem wycofało się dwóch istotnych sponsorów. Tej sytuacji nie mogliśmy wcześniej przewidzieć, natomiast zawodnicy byli już wcześniej zakontraktowani. W związku z tym w budżecie klubu pojawiła się znacząca luka, której nie było łatwo w szybkim tempie uzupełnić - podkreśla Mariusz Piątek.
Niektóre źródła mówią o tym, że koszykarze nie otrzymali pensji za ostatnie 3-4 miesiące. Klub zapowiada, że spłaci wszystkie zaległości. - Zarząd spółki akcyjnej nie zamierza ogłosić upadłości, jak to można przeczytać w niektórych mediach. W chwili obecnej prowadzimy szereg rozmów z potencjalnymi sponsorami - mówi prezes Polfarmeksu
W klubie są przekonani, że po spłacie zaległości i znalezieniu sponsorów drużyna będzie mogła przystąpić do rozgrywek PLK. - Sportowo faktycznie spadliśmy do I ligi. Jednakże naszym zdaniem nie zamyka nam to drogi do udziału w rozgrywkach PLK. Podstawowym problemem jest budżet. W momencie spłaty wszelkich zobowiązań oraz pozyskaniu pieniędzy pozwalających grać w ekstraklasie klub przystąpi do rozmów z przedstawicielami władz PLK - zauważa Mariusz Piątek.
ZOBACZ WIDEO Real wyszarpuje zwycięstwo w Andorze