Początek sobotniego pojedynku był nerwowy. Stawka meczu trochę sparaliżowała obie drużyny. GTK dobrze broniło, ale w ofensywie popełniało proste błędy. Legia szybciej przełamała niemoc i po 10 minutach prowadziła 18:11.
Wcześniejsze mecze finału I ligi obfitowały w zwroty sytuacji. W sobotę było podobnie. Faworyt szybko stracił prowadzenie. Po 20 minutach był remis 32:32, ale gliwiczanie chwilę wcześniej byli nawet na prowadzeniu. Niesamowite zawody rozgrywał Kacper Radwański. Koszykarz GTK w samej pierwszej połowie zdobył 19 punktów trafiając 6/7 rzutów z gry.
Po zmianie stron Legia udowodniła, że zasłużyła na awans do PLK. W sytuacji, gdy nadal jeden koszykarz zdobywał ponad połowę punktów dla GTK gospodarze nie mogli powalczyć o zwycięstwo. Goście mieli zdecydowanie więcej atutów. Egzekutorem był Łukasz Wilczek, który w większości spotkań głównie obsługiwał kolegów podaniami. W sobotę zdobył natomiast 24 punkty. Nie odstawał również Piotr Robak.
Wspierali ich dwaj podkoszowi - Adam Linowski i Mateusz Jarmakowicz. Legia cieszyła się, więc z trzeciego zwycięstwa w finale i po trzech latach gry w I lidze awansowała do PLK.
GTK Gliwice - Legia Warszawa 65:74 (11:18, 21:14, 13:28, 20:14)
GTK: Kacper Radwański 24, Marceli Dziemba 13, Aleksander Filipiak 8, Marcin Salamonik 7, Dominik Rutkowski 6, Michał Jędrzejewski 2, Kosma Kołcz 2, Damian Pieloch 2, Grzegorz Podulka 1, Łukasz Ratajczak 0, Marcin Weselak 0, Paweł Zmarlak 0.
Legia: Łukasz Wilczek 24, Piotr Robak 15, Mateusz Jarmakowicz 11, Adam Linowski 10, Michał Aleksandrowicz 4, Tomasz Andrzejewski 4, Grzegorz Kukiełka 4, Grzegorz Malewski 2, Łukasz Pacocha 0, Kamil Sulima 0.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 3-0 dla Legii Warszawa
ZOBACZ WIDEO Królewscy krok od mistrzostwa. Zobacz skrót meczu Celta - Real [ZDJĘCIA ELEVEN]