Afera w Niemczech. Syn Rudiego Voellera przyłapany na stosowaniu środków dopingowych

Getty Images / Stuart Franklin/Bongarts/Getty Images
Getty Images / Stuart Franklin/Bongarts/Getty Images

28-letni Marco Voeller ma problemy. Koszykarz Giessen 46ers czeka na decyzję niemieckiej federacji, która zdecyduje o jego sportowej przyszłości.

Marco Voeller nie poszedł śladami słynnego ojca, 90-krotnego reprezentanta Niemiec, mistrza świata z 1990 roku, zdobywcę Pucharu Europy (w barwach Olympique Marsylia), strzelca wielu niezapomnianych bramek. Co prawda rozpoczął przygodę ze sportem w Kickers Offenbach (dokładnie tam, gdzie tata), ale szybko przerzucił się na koszykówkę.

Mając 14 lat poszedł na pierwszy trening koszykarski (głównie ze względu na wzrost, obecnie mierzy 198 cm) i złapał bakcyla. Od kwietnia 2016 roku jest zawodnikiem pierwszoligowego Giesser 46ers.

Dziennikarze "Bild am Sonntag" poinformowali, że jedno z badań antydopingowych syna Rudiego Voellera przeprowadzone w lutym 2017 roku przyniosło pozytywny wynik. - Nigdy świadomie nie stosowałem dopingu - przyznał Marco Voeller. - Być może suplementy diety, które stosuję, były zanieczyszczone.

1 czerwca niemiecka federacja ma zająć się sprawą syna Rudiego Voellera. Wtedy dowiemy się, czy działacze dadzą wiarę tłumaczeniom koszykarza, czy nałożą na niego dyskwalifikację. Jak do tej pory jego ojciec (który obecnie jest dyrektorem sportowym Bayeru Leverkusen) nie skomentował sprawy.

ZOBACZ WIDEO AS Monaco mistrzem Francji. Zobacz skrót meczu z AS Saint-Etienne [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: