Play-off PLK. Swoją solidność zawdzięcza "Dominatorowi"

PAP / Tytus Żmijewski
PAP / Tytus Żmijewski

- Dominik Narojczyk jest dla mnie jak Tim Grover dla Michaela Jordana. Dzięki niemu staje się lepszy - mówi Krzysztof Sulima, podkoszowy Polskiego Cukru. Torunianie są pierwszą drużyną, która awansowała do wielkiego finału PLK.

27-letni Krzysztof Sulima jest jednym z architektów awansu Polskiego Cukru Toruń do wielkiego finału PLK. W trzecim spotkaniu półfinałowym koszykarz zdobył 13 punktów, trafiając 6 z 12 rzutów z gry. Sulima w tegorocznych play-off jest bardzo pewnym punktem Twardych Pierników - zdobywa przeciętnie ponad dziewięć punktów i sześć zbiórek.

Polak wraz z Cheikhem Mbodjem tworzą duet nie do przejścia dla rywali. Sulima coraz częściej jest wykorzystywany przez Jacka Winnickiego na pozycji numer "cztery". Mówił ostatnio, że takie ustawienie mu odpowiada, jednak jeszcze 2-3 lata temu było to niemożliwe z... powodu zbyt dużej wagi.

Koszykarz schudł 12-13 kilogramów i stał się bardzo solidnym graczem na poziomie PLK. Zawodnik Polskiego Cukru opowiada nam o swojej przemianie, w której dużą rolę odegrał Dominik Narojczyk, trener od przygotowania motorycznego w toruńskim zespole.

- Przyczyniło się do tego dobre odżywianie, ale duży wpływ w rozwój mojego ciała zawdzięczam osobie, która pracowała ze mną niemal codziennie w sezonie w ciągu tych trzech lat - Dominikowi Narojczykowi. To dzięki niemu moje wady stały się zaletami. Dzięki systematycznym treningom stałem się dynamiczniejszym i wytrzymalszym koszykarzem, który może rozegrać mecz na dużej intensywności. Tak jak Michael Jordan grając w Chicago Bulls miał Tima Grovera, z którym ciężko pracował w sezonie, tak ja w Twardych Piernikach mam Dominika Narojczyka - mówi nam Sulima.

ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Barcelony na nic. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]

Narojczyk, który jest także w sztabie reprezentacji Polski, pracuje w Toruniu od 2014 roku. Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie ma w środowisku pseudonim: "Dominator". Uwielbia ciężką pracę. To ona sprawia, że koszykarze stają się lepsi pod wieloma względami.

O jego kunszcie kiedyś wypowiedział się Milija Bogicević, były trener m.in. Anwilu i Polskiego Cukru. - Dominik Narojczyk to fachowiec, który przerasta rynek polski. On mógłby pracować w jakimkolwiek klubie w Europie i gdyby mnie ktoś, z jakiejkolwiek europejskiej drużyny, zapytał o fachowca w tym elemencie, zawsze bym go polecał - mówił.

Sulima potwierdza słowa serbskiego szkoleniowca. Bardzo sobie chwali współpracę z "Dominatorem". - Dominik jest człowiekiem, do którego z każdym problemem mogę zawsze zadzwonić podpytać się, jeśli chodzi o sprawy zarówno zdrowotne, żywieniowe, jak i treningowe. Nigdy nie odmówił mi dodatkowego treningu. Czasami zakazywał mi wchodzenia na siłownię, po to żeby lepiej zregenerować organizm przed zawodami. Zawsze dawał dobrą radę i jeszcze bardziej motywował - tłumaczy Sulima.

Źródło artykułu: