James Washington do Anwilu Włocławek dołączył pod koniec roku kalendarzowego, gdzie zastąpił Roberta Skibniewskiego. Zawodnik, który wcześniej grał w Szwecji z miejsca stał się ważną postacią Rottweilerów, będąc wartościowym zmiennikiem dla Kamila Łączyńskiego.
Ulubieniec włocławskich kibiców dał się poznać przede wszystkim jako solidny strzelec, o czym przekonywały się zespoły rywalizujące z Anwilem. Filigranowy zawodnik z włocławskim klubem związał się kontraktem do końca sezonu 2016/2017 z opcją na przedłużenia o następne rozgrywki - wiadomo już, że nie dojdzie do tego.
Duża część zespołów już rozpoczęła zbrojenia do nowego sezonu, a we Włocławku wciąż cisza. Wyjaśniła się jedynie przyszłość Jamesa Washingtona, który podziękował klubowi za współpracę.
- Dziękuję kolegom, trenerom, władzom i przede wszystkim kibicom Anwilu Włocławek. To właśnie za nimi będę tęsknił najbardziej. Teraz jestem wolnym zawodnikiem i zobaczymy, gdzie przyjdzie mi grać w nadchodzącym sezonie - powiedział zawodnik.
ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Fenomenalnie grający Anwil Włocławek rundę zasadniczą zakończył na pierwszym miejscu, ale w play-off kompletnie brakowało zawodnika, który mógłby wziąć odpowiedzialność za grę na swoje barki. Włocławianie odpadli w serii ćwierćfinałowej z Energą Czarnymi Słupsk 2:3 i odpadli z walki o medale.
James Washington wystąpił w 24 meczach swojej drużyny i średnio notował 10,5 punktu i 3,1 asysty w każdym spotkaniu.