Informacje o tym, że Paul George zamierza opuścić Indiana Pacers, wywołały sporo zamieszania w NBA. Kilka klubów od razu zapowiedziało, że powalczy o pozyskanie jednego z najlepszych zawodników w rozgrywkach.
On sam zapowiadał, że chce dołączyć do Los Angeles Lakers, ale wydaje się, że teraz do tego nie dojdzie. Być może za rok - wtedy George będzie wolnym zawodnikiem.
Władze Pacers zdają sobie sprawę, że tylko ewentualna wymiana uratuje ich przed tym, by za rok po prostu nie pozostać z niczym.
W ostatnich dniach głośno było o możliwej trójstronnej wymianie pomiędzy Pacers-Cavaliers-Nuggets. Na jej zasadzie George trafiłby do drużyny z Ohio, Kevin Love zasiliłby szeregi Nuggets, z kolei ekipa z Indiany otrzymałaby pick w drafcie i jeden z młodych talentów.
ZOBACZ WIDEO Rajd Polski: Czas poczuć prędkość (WIDEO)
Do walki o George'a włączyły się także: Houston Rockets, San Antonio Spurs i Boston Celtics. Najnowszą informacją jest za to zainteresowanie Washington Wizards, klubu, w którym na co dzień występuje Marcin Gortat.
John Wall, lider Wizards, wziął sprawy w swoje ręce i rozpoczął proces rekrutacji George'a do zespołu. - Rozmawiam z kilkoma zawodnikami, w tym gronie jest także Paul. Znam jego plany, ale robię wszystko, by je zmienił, może coś uda zrobić - powiedział Wall.
Gwiazdor Wizards wierzy, że ewentualne dołączenie George'a do składu spowoduje, że zespół ze stolicy USA będzie miał większe szanse na pokonanie Cavaliers w Konferencji Wschodniej. - Mamy rozgrywającego, rzucającego obrońcę, silnego skrzydłowego i centra. Brakuje nam gościa, który zdołałby zatrzymać LeBrona Jamesa. Paul George jest w stanie to zrobić - przyznał Wall.