Camp Marcina Gortata w Dąbrowie Górniczej. Kolejne tłumy, kolejny sukces

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Marcin Gortat

To już dziesiąta edycja Marcin Gortat Camp. Po raz pierwszy nasz jedynak z NBA zawitał ze swoją ekipą do Dąbrowy Górniczej. Tam hala Centrum wypełniła się szczelnie, a sam camp podzielony był na trzy części.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek trening dla osób niepełnosprawnych, we wtorek jeden dla dzieci młodszych, drugi dla starszych - tak wyglądał Marcin Gortat Camp w Dąbrowie Górniczej.

- Staramy się młodzież zarazić koszykówką i pokazać, na czym ona polega. Porozmawiać z nimi czy przedstawić podstawy - tak Marcin Gortat tłumaczy trening dla najmłodszych. - Na drugim campie, gdzie będą dzieci trochę starsze, będą trenować już normalnie to, co my na co dzień w NBA.

Przez te dwa dni udział w treningach wzięło blisko 200 dzieci i osób niepełnosprawnych. - To tylko cieszy, że po raz kolejny mamy tyle osób z nami - dodaje Gortat.

W hali Centrum obok Gortata pojawił się m.in. weteran NBA Bo Outlaw czy jeden z liderów Washington Wizards Otto Porter.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Gareth Bale czule
przywitał się ze słynną aktorką (WIDEO)

- Byłem tutaj już dwa lata temu, zatem to mój drugi camp i cieszę się, że mogę wziąć udział w tym projekcie - mówi Outlaw. Gortat z kolei komplementował go, że ten ma doskonały kontakt z dziećmi na takich eventach.

Dla Portera to również druga wizyta na campach. - Marcin to mój dobry przyjaciel, jest przy mnie niemal od początku gdy trafiłem do NBA. Pokazał mi drogę i jest moim mentorem. To generalnie super gość, który troszczy się o dzieci i rodzinę - oznajmił.

10 lat campów mogłoby zmęczyć czy znudzić, ale w obozie Gortata nadal jest energia. - Dużo ludzi może stwierdzić i powiedzieć, że campy to już przeżytek, że są takie same. Koszykówka jest taka sama, nie zrobimy rzeczy, które nagle będą niezwykłe - komentuje łodzianin.

- Robimy normalny trening, który staramy się przekazać i pokazać dzieciom w niekonwencjonalny sposób. Może to są właśnie te rzeczy, które mogą mieć na nie wpływ, przez które potem zaczną trenować koszykówkę - zakończył.

Źródło artykułu: