Carolyn Swords w Polsce nie jest postacią anonimową. Sezon 2016/2017 spędziła w Baskecie 90 Gdynia, gdzie była wyróżniającą się postacią. W 25 meczach notowała średnio 16,8 punktu i 8,9 zbiórki.
[tag=2945]
Dariusz Maciejewski[/tag], szkoleniowiec InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp., przekonuje, że łatwo o godną następczynię Alexandra Bunton nie było. Wszystko ze względu na fakt, że jest już późno i rynek jest przebrany.
- To był bardzo gorący czas poszukiwań. Agent z którym współpracujemy od wielu lat nie miał już gracza, który spełniałby nasze oczekiwania, więc uruchomiliśmy wszystkich pozostałych - mówi dla oficjalnej strony klubu.
Dużo propozycji, jakie spłynęły do Maciejewskiego nie były satysfakcjonujące. Opcja ze Swords pojawiła się stosunkowo późno, ale gdy już doszło do rozmów, to te przebiegły w mig.
- Carolyn chciała zagrać kolejny sezon w Polsce. Znała klub i po omówieniu szczegółów doszliśmy do porozumienia - komentuje Maciejewski.
W jego opinii Bunton i Swords są podobnymi graczami. - Myślę, że znaleźliśmy zawodniczkę o podobnych parametrach i umiejętnościach co Alex. Przede wszystkim Carolyn to sprawdzony i bardzo doświadczony gracz - dodaje.
Trudno się nie zgodzić. Koszykarka ma doświadczenie tak z parkietów WNBA, jak i silnych lig europejskich. Aktualnie broni barw Seattle Storm. To właśnie od wyników tej drużyny jest uzależniony jej przylot do Polski.
Jeżeli Storm nie awansują do fazy play-off ligi WNBA, to Swords będzie z Akademiczkami już od startu BLK.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara (WIDEO