W sobotnim meczu Polaków z Islandczykami nikt nie wyobrażał sobie innego scenariusza, niż łatwe zwycięstwo Biało-Czerwonych. Pierwsze minuty spotkania nie należały do udanych, ale z biegiem czasu coraz więcej inicjatywy mieli podopieczni Mike'a Taylora. Ostatecznie triumfowali różnicą 30 oczek.
- 30 punktów nie odzwierciedla przebiegu tego meczu. Na początku było bardzo nerwowo, Islandia nieco zaskoczyła, ale potem stopniowo zaczęliśmy łapać rytm i budować przewagę. Myślę, że to było dziś kluczem - skomentował Mateusz Ponitka na antenie TVP Sport.
Ponitka był zdecydowanie najlepszym graczem naszej kadry w przegranym meczu ze Słowenią (81:90), natomiast w starciu ze słabszymi rywalami zanotował osiem punktów i 10 zbiórek. - Moje statystyki nie mają znaczenia. Wygrywamy mecz i to jest dla mnie najważniejsze - odniósł się do swojej postawy.
Już w niedzielę Polacy zagrają kolejny mecz. Tym razem rywalami będą Finowie, którzy na inaugurację niespodziewanie pokonali Francuzów. - Jutro nastąpi weryfikacja tego, co robiliśmy przez całe wakacje. Moim zdaniem nadchodzący mecz jest najważniejszy - powiedział Ponitka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Łokcie z piekła rodem. Tak trenuje Joanna Jędrzejczyk