Jarosław Jankowski: Marcin Widomski odżyje w Legii

Newspix / Piotr Kucza / Jarosław Jankowski
Newspix / Piotr Kucza / Jarosław Jankowski

- Mamy budżet na poziomie 3,5 miliona złotych. Marcin Widomski ma podnieść poziom organizacji w naszym klubie. Potrzebowaliśmy osoby z takimi umiejętnościami - mówi Jarosław Jankowski, członek zarządu koszykarskiej Legii Warszawa.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Co Legii Warszawa może dać Marcin Widomski, były już prezes Polskiej Ligi Koszykówki?[/b]

Jarosław Jankowski, członek zarządu Legii Warszawa: Ma on podnieść poziom organizacji w naszym klubie. Potrzebowaliśmy osoby z takimi umiejętnościami.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w koszykarskiej Legii nie ma człowieka, który miałby tak ogromne doświadczenie na rynku PLK i tak dobre kontakty międzynarodowe. Uważam, że pozyskanie takiej osoby to nasz spory sukces.

Czy już w okresie budowania zespołu na najbliższy sezon brakowało wam tego doświadczenia?

Tak. Brakowało nam człowieka, który miałby kontakty z menedżerami i rozeznanie na rynku transferowym. Nie oszukujmy się, ale organizacja na poziomie I ligi i PLK znacząco się różni. To ogromny przeskok. Szukaliśmy człowieka z doświadczeniem, nie chcieliśmy brać kogoś, kto musiałby się tego wszystkiego uczyć. Nie mamy na to czasu.

To pan stoi za zatrudnieniem Marcina Widomskiego?

Tak. Ja byłem pomysłodawcą tej decyzji. Oczywiście konsultowałem ją z najbliższymi współpracownikami, którzy ją w pełni zaakceptowali. Trzeba dać mu trochę czasu popracować w naszych strukturach. Związaliśmy się normalną umową, nie jest to kontrakt terminowy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak się strzela w okręgówce. Gol z 70 m

Czy zatrudnienie Marcina Widomskiego mimo wszystko nie jest ryzykownym ruchem? Ostatnio nie miał on dobrej prasy. W PLK nie wiodło mu się najlepiej.

Nie chcę oceniać jego pracy w PLK i w PZKoszu. To temat na zupełnie inną rozmowę. Nie można obwiniać Marcina za całe zło, które dzieje się w polskiej koszykówce. Znam go już od kilku lat. Cenię jego osobowość i charakter. Myślę, że dobrze odnajdzie się w naszym klubie, który ma być istotnym podmiotem na koszykarskiej mapie Polski.

Mamy nakreślone cele na najbliższe kilka lat. Marcinowi ten projekt bardzo się spodobał. Myślę, że on w Legii odżyje, będzie się czuł znacznie lepiej w strukturach klubowych niż związkowych. To będzie dobra zmiana dla każdej ze stron.

[b]

Marcin Widomski niejednokrotnie podkreślał, że kibicuje Legii Warszawa. To też miało wpływ na jego zatrudnienie?[/b]

Tak. Potrzebowaliśmy kogoś kto mieszka w Warszawie. Marcin przyglądał się klubowi od dłuższego czasu, kibicował nam w I lidze. Nie da się ukryć, że praca w tym klubie jest specyficzna i trudna. Trzeba czuć klimat Legii, żeby odpowiednio funkcjonować. Jestem przekonany, że on wie, co to znaczy Legia.

Jakie będą jego obowiązki?

Z racji tego, że ja w głównej mierze zajmuję się kwestiami piłkarskiej Legii, to potrzebowałem człowieka, który mnie nieco odciąży od bieżącego zarządzania klubem. Marcin będzie zajmował się sprawami organizacyjnymi, po części sportowymi, budową naszej akademii. To ważny projekt, z którym niedługo startujemy.

Kwestia pozyskania nowych sponsorów też będzie należała do obowiązków Marcina Widomskiego?

Będziemy nad tym razem pracować, ale nie da się ukryć, że na miejscu musi być człowiek, który będzie to wszystko "obrabiał" na bieżąco. Pozyskanie sponsora wiąże się z licznymi spotkaniami, ale też skompletowaniem dokumentacji, przygotowaniem różnych prezentacji czy ofer. Marcin będzie taką osobą, która będzie to koordynować.

[b]

Czy awans do PLK jest magnesem, który przyciąga nowych sponsorów?[/b]

Nasi dotychczasowi sponsorzy w kilku przypadkach wyszli z inicjatywą aneksowania umów i dołożenia pieniędzy na nowy sezon, mimo że kwoty były już wcześniej ustalone. To pokazuje, że ludzie identyfikują się z Legią i chcą dalej inwestować pieniądze w ten projekt.

Nowi sponsorzy?

Prowadzimy kilka obiecujących rozmów, ale jest nieco za wcześnie na szczegóły. Nie da się ukryć, że na pewno łatwiej jest pozyskiwać sponsorów na poziomie PLK niż w I lidze, choć nasz budżet mieliśmy na poziomie dwóch milionów złotych. Myślę, że nikt prędko nas nie wyprzedzi pod tym względem.

Jaki budżet Legia Warszawa będzie miała na poziomie PLK?

Zakładam, że nasz budżet będzie kształtował się na poziomie 3,5 miliona złotych. Chociaż ja uważam, że najważniejszą kwestią przy budżecie stanowi kwota wynagrodzeń netto zawodników. To o tym należy mówić i porównywać z nimi klubami.

Nie da się ukryć, że mamy niebotycznie wyższe koszty wynajęcia hali. Mistrz Polski płaci za to symboliczne pieniądze, a inkasuje spore przychody z biletów, co stanowi pokaźną część budżetu. My jesteśmy w zupełnie odwrotnej sytuacji. Płacimy za mecze, treningi. Ta kwota to około pół miliona złotych albo nawet więcej.

Legia Warszawa będzie rozgrywać mecze także na Torwarze?

Tak. Chcemy 7-8 spotkań rozegrać na Torwarze.

3,5 miliona robi wrażenie jak na beniaminka PLK. Mimo wszystko celem jest utrzymanie?

Tak, choć po cichu myślimy o walce o play-offy.

Źródło artykułu: