Warszawianie udanie inaugurują półfinał - relacja z meczu Polonia 2011 Warszawa - Intermarche Zastal Zielona Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarzy Polonii 2011 Warszawa, już tylko dwa zwycięstwa dzielą od awansu do ekstraklasy. Ekipa ze stolicy w sobotę wygrała z zielonogórskim Zastalem 79:54. Na pewno nikt nie spodziewał się tak wysokiego triumfu warszawian w meczu o tak dużą stawkę.

Oglądając początkowe fragmenty spotkania, można było spodziewać się, że nie będzie to ładny dla oka mecz. Pomysłowej gry oraz swobody w ataku było jak na lekarstwo. Na parkiecie dominowała twarda walka, a żaden z zespołów nie mógł wyjść na większe, niż minimalne prowadzenie. Ostatecznie pierwsze dziesięć minut potyczki zakończyło się wynikiem 14:15.

Druga odsłona to już dominacja koszykarze ze stolicy. Warszawianie postawili bardzo twardą obronę, przez którą Zastal długo nie mógł się przebić. Zielonogórzanie pierwsze punkty w kwarcie numer dwa zdobyli dopiero po siedmiu minutach i trzydziestu sekundach. Gospodarze przez ten czas uzbierali z kolei dwanaście "oczek" z rzędu, co dawało im prowadzenie 26:17. W pewnym momencie podopieczni Mladena Starcevica mieli już nawet trzynaście punktów przewagi. Jednak przyjezdni w końcówce tej kwarty odrobili część strat i na długą przerwę, obie drużyny schodziły przy rezultacie 32:23.

Co rzucało się w oczy w pierwszej połowie? Przede wszystkim zerowa skuteczność Zastalu w rzutach za trzy punkty (zielonogórzanie w pierwszych dwóch kwartach ani razu nie trafili zza linii 6,25). Ponadto "Zastalowcy" mieli spore problemy ze zdobywaniem jakichkolwiek punktów z gry.

W trzeciej "ćwiartce" zielonogórski team zapisał wreszcie na swoim koncie celny rzut 3-punktowy. Uczynił to Grzegorz Taberski, ustalając wynik na 34:26. "Poloniści" następnie rzucili cztery punkty z rzędu (38:26), a od tego stanu gracze trenera Tomasza Hertka rzucili się do odrabiania strat. Po "dwójce" Pawła Wiekiery, Zastal do rywala tracił już tylko cztery "oczka" (40:36). Zielonogórzanie byli "w gazie", ale ich dobra postawa trwała zbyt krótko, aby dogonić Polonię. Siedem ostatnich punktów w tej odsłonie zdobyli miejscowi, i przed ostatnią "ćwiartką" na tablicy świetlnej widniał wynik 52:41.

Ekipa z Winnego Grodu miała jeszcze szanse na wygraną, ale warszawska drużyna już na początku czwartej kwarty pozbawiła "Zastalowców" jakiejkolwiek nadziei. Podopieczni trenera Starcevica uzyskiwali kolejno 13,15 i 17-punktową przewagę. Przy wyniku 62:45 było już jasne, że zwycięstwo powędruje do zespołu ze stolicy. Mecz zakończył się wynikiem 79:54.

Polonia 2011 Warszawa - Intermarche Zastal Zielona Góra 79:54 (14:15, 18:8, 20:20, 27:11)

Polonia 2011: Berisha 16, Śnieg 15, Karwowski 9, Mokros 2, Bartosz 2 - Pamuła 14, Jankowski 9, Pełka 6, Lewandowski 6, Popiołek, Kolowca, Sulima.

Intermarche Zastal: Chodkiewicz 11, Wiekiera 9, Wiśniewski 8, Kalinowski 2, Wróbel 0, Ł. Wilczek 7, Taberski 5, Rajewicz 5, Olszewski 4, Sarzało 3, M. Wilczek.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)