Szczecinianie zdobyli 86 punktów, a ich najlepszy strzelec Paweł Kikowski miał zaledwie 13 "oczek" na swoim koncie. Gospodarze na tle Legii okazali się teamem nie do ugryzienia. W grze beniaminka praktycznie nic nie funkcjonowało tak, jak wyobrażać mógł sobie Piotr Bakun.
Podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa od początku zdominowali wydarzenia na parkiecie. Doskonale w mecz wszedł Sebastian Kowalczyk, a po serii skutecznych szybkich ataków King objął prowadzenie 20:8.
W drugiej kwarcie "otworzył się" Jimmy Gavin i Legia w zatrważającym tempie traciła dystans do gospodarzy. Po trójce Kikowskiego było już 40:20 dla Kinga.
Po stronie Legii nie funkcjonowała zupełnie defensywa. W ataku też nie było kolorowo, a podopieczni Bakuna nie wykorzystywali nawet najłatwiejszych okazji do wzbogacenia swojego konta punktowego.
37 procent skuteczności z gry nie mogło satysfakcjonować. Zwłaszcza przy 63 procentach rywali. Szczecinianie dodatkowo znakomicie radzili sobie na obwodzie, gdzie wykorzystali 11 z 18 prób zza łuku.
King ostatecznie wygrał bardzo pewnie i zasłużenie. Trener Budzinauskas dał pograć całej kadrze, a jedynym zawodnikiem bez zdobyczy punktowej okazał się Kostas Jonuska.
Legia wystąpiła w Szczecinie osłabiona brakiem dwóch podkoszowych. Jorge Bilbao i Mateusz Jarmakowicz z powodu urazów nie mogli pomóc beniaminkowi. Ich obecność jednak niewiele by zmieniła.
King Szczecin - Legia Warszawa 86:66 (24:12, 22:19, 20:15, 20:20)
King: Paweł Kikowski 13, Jimmy Gavin 13, Tauras Jogela 11, Sebastian Kowalczyk 10, Mateusz Bartosz 10, Martynas Paliukenas 8, Łukasz Diduszko 7, Maciej Majcherek 6, Darrell Harris 4, Andrei Desiatnikov 2, Maciej Adamkiewicz 2, Kostas Jonuska 0.
Legia: Tomasz Andrzejewski 14, Isaiah Wilkerson 14, Grzegorz Kukiełka 13, Jobi Wall 9, Piotr Robak 7, Łukasz Wilczek 4, Adam Linowski 3, Michał Aleksandrowicz 2, Kamil Sulima 0.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga. Bartłomiej Tomczak i Marek Daćko rozstrzelali Gwardzistów (WIDEO)
Gratulacje dla szczecinian.