Karol Wasiek, WP SportoweFakty (rozmawiał i notował): Kiedy Thomas Kelati wróci do gry?
Thomas Kelati, zawodnik Stelmetu BC Zielona Góra: W piątek, dzień przed meczem z Treflem Sopot odbyłem pierwszy trening z drużyną po miesięcznej przerwie. Nie da się ukryć, że nie jestem jeszcze w najwyższej formie.
Wypadłem z rytmu, dość szybko się męczę. Potrzebuję czasu, żeby nadrobić zaległości. To też powiedziałem trenerowi w rozmowie przed samym spotkaniem. Obaj uznaliśmy, że lepiej będzie, jak inni gracze otrzymają więcej minut. Myślę, że zagram w meczu z PGE Turowem Zgorzelec.
Nadal odczuwa pan ból w kolanie?
Po tym piątkowym treningu odczułem ból w kolanie, ale to nic poważnego, bo tak reaguje organizm na zmęczenie, tym bardziej, że ja tę przerwę od zajęć miałem dość długą. W okresie przygotowawczym nie trenowałem z zespołem, pracowałem jedynie z Jure Drakslarem.
ZOBACZ WIDEO Rozmowa WP SportoweFakty: W Legii przerażenie. To co się stało jest skandalem
Jaka jest prawda o stanie kolan Thomasa Kelatiego?
Na pewno są to stare, zużyte kolana. Ale nie może być inaczej, skoro przez wiele lat grałem na wysokim poziomie w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Nie oszczędzałem się, w każdym sezonie grałem na maksimum swoich możliwości. Nie będę ukrywał, że w końcówce poprzedniego sezonu odczuwałem spory ból, ale dzięki pomocy sztabu medycznego poradziłem sobie z tym i jestem gotowy do gry.
Operacja nie jest potrzebna?
Nie. Lekarze w Monachium powiedzieli, że operacja to ostateczność. Dążyli różnymi metodami do tego, by jej uniknąć i wydaje mi się, że udało im się dopiąć celu.
Przez ponad tydzień przebywał pan w klinice w Monachium, w której na co dzień leczeni są piłkarze Bayernu Monachium. Jak pan tam trafił? Domyślam się, że nie było to łatwe zadanie.
Masz rację. Leczyli się tam Kobe Bryant, Usain Bolt, a także inni znani sportowcy. Pracują tam wybitni fachowcy, którzy są doceniani na całym świecie. Jestem szczęściarzem, że tam trafiłem. W 2014 roku po raz pierwszy tam trafiłem. Polecił mnie Dirk Bauermann, który w przeszłości pracował z reprezentacją Polski. Od tego momentu cały czas jestem w kontakcie z tą kliniką. Jeśli tylko czegoś potrzebuję, to mogę zadzwonić i porozmawiać z lekarzami. Jest tam kapitalna opieka medyczna.
[b]
Jak wyglądał ten tydzień w Monachium?[/b]
Był świetnie zaplanowany. Najpierw przeszedłem serię różnych badań, które pokazały, jak wygląda stan mojego kolana. Następnie odbyłem kilka spotkań z lekarzami, którzy uświadomili mi, że operacja nie będzie konieczna. Na końcu była już praca z fizjoterapeutami. To były żmudne ćwiczenia każdego dnia, ale wydaje mi się, że przyniosą efekt w sezonie.
Wiem, że kibice martwią się o mnie, ale mogę ich uspokoić, że Thomas Kelati jeszcze się nie skończył. Będę ważnym zawodnikiem Stelmetu BC.
W okresie letnim tylko jeden nowy koszykarz dołączył do zespołu. To dobrze, że klub poszedł w stronę ewolucji, a nie rewolucji?
Jak najbardziej. Tym bardziej, że tworzymy zgraną grupę ludzi na boisku, jak i w szatni. Nie potrzebujemy czasu na wzajemnie poznanie się. Jesteśmy kompletnym zespołem. Jeśli złapiemy formę, to trudno będzie nas pokonać.
Zdaję sobie sprawę z tego, że kibice chcieliby 3-4 nowych koszykarzy, ale to nie zawsze jest dobra droga do odnoszenia sukcesów. Uwierz mi, że w najważniejszym momencie sezonu liczy się doświadczenie. My mamy właśnie taką drużynę.