Adam Hrycaniuk na długo zapamięta nie mecz z PGE Turowem Zgorzelec, a wydarzenie, które miało miejsce dwa dni przed tym spotkaniem. W poniedziałek reprezentant Polski został ojcem Nel. - Wszyscy ojcowie i matki wiedzą, jakie to jest uczucie. Generalnie ciężko je opisać. Takiego wydarzenia nie zapomni się do końca życia - skomentował w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
Sam mecz Stelmetu BC Zielona Góra ze zgorzelczanami zakończył się okazałym trumfem mistrzów Polski w stosunku 102:64. - Na początku sezonu zawsze jest wielka niewiadoma. W pierwszych kolejkach zawsze jest wzajemne testowanie się. Z Turowem przede wszystkim zagraliśmy bardzo dobrze w drugiej połowie i zakończyliśmy mecz z dużą przewagą - przyznał Hrycaniuk.
Pierwsza część środowego pojedynku w Zielonej Górze nie wskazywała na tak wyraźną wygraną ekipy z Winnego Grodu. Po 20 minutach Stelmet BC miał tylko siedem punktów przewagi nad PGE Turowem. - W pierwszej połowie Turów miał okazje do rzutów za trzy punkty, nieźle wykonywali akcje pick and roll, a wysocy próbowali grać tyłem do kosza, będąc przy tym w miarę skutecznym. Druga połowa była już lepsza - wytłumaczył Hrycaniuk.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Robert Lewandowski to piłkarz wszechczasów. Mamy herosa!