Fatalny początek NBA. Już drugi gracz kończy sezon

PAP/EPA / PETER FOLEY  / Jeremy Lin
PAP/EPA / PETER FOLEY / Jeremy Lin

Sprawdził się czarny scenariusz. Jeremy Lin, rozgrywający Brooklyn Nets, zakończył już sezon 2017/18, po tym jak doznał kontuzji kolana.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek Jeremy Lin miał przejść specjalistyczne badania, mające na celu określić, w jakim stanie znajduje się jego prawe kolano, które zostało kontuzjowane w trakcie czwartej kwarty meczu Brooklyn Nets z Indianą Pacers. Lin po wejściu pod kosz wylądował na parkiecie i natychmiast pojawił się grymas bólu na jego twarzy.

Początkowo trudno było wyrokować, co tak naprawdę mogło się stać, jednak cała sytuacja nie wyglądała dobrze. Również okrzyki samego zawodnika tuż po upadku "I'm done, I'm done" mogły sugerować, że sytuacja jest poważna.

I niestety poważną faktycznie się okazała. Lin w ledwo rozpoczętym sezonie na parkiecie już się nie pojawi. U 29-letniego zawodnika zdiagnozowano zerwanie więzadła rzepki.

- Jeremy ciężko pracował podczas offseason oraz w trakcie obozu treningowego i był podekscytowany perspektywami tej ekipy w sezonie - powiedział generalny menadżer Brooklyn Nets, Sean Marks. - Cała nasza organizacja będzie wspierać go w możliwie jak najkrótszym okresie jego powrotu. Jeremy pozostaje ważną częścią tego zespołu i nadal będzie odgrywał rolę jednego z liderów - dodał.

To już drugie tak dramatyczne zdarzenie w dopiero co rozpoczętych rozgrywkach. Pierwszego dnia sezonu - w meczu, który otwierał rywalizację w NBA, straszliwie wyglądającej kontuzji doznał Gordon Hayward, dla którego także oznacza ona długi rozbrat z koszykówką.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Jakub Błaszczykowski z golem i asystą! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: