Słupszczanie do meczu z GTK Gliwice przystępowali w roli nieznacznego faworyta. Ze swojej roli wywiązali się w 100 proc., pokonując drużynę ze Śląska 92:82. Ich zwycięstwo nie byłoby takie pewne, gdyby nie świetna postawa Łukasza Seweryna. Doświadczony rzucający zdobył 17 punktów, trafiając przy tym aż pięciokrotnie z dystansu. - Łukasz bardzo nam w tym meczu pomógł i można powiedzieć, że w końcu się przebudził. Miał już bardzo dobre spotkanie w Ostrowie tydzień wcześniej, gdzie trafił dwukrotnie z dystansu, a teraz potwierdził tylko, że wraca do wysokiej dyspozycji. Cały czas go dopingowaliśmy i wspieraliśmy. Widzieliśmy na treningu, że zaczął trafiać i musi w końcu przyjść taki mecz, gdzie też będzie. W tym spotkaniu z GTK nie wiem, czy nawet jakby mu krzesło dali to by tym krzesłem do kosza nie trafił - powiedział z dużą dawką humoru trener Czarnych Marek Łukomski.
Dla Seweryna był to zdecydowanie najlepszy występ w tym sezonie. Szczególnie ważne, że nastąpił on w momencie, kiedy Czarni nie mogli skorzystać z kontuzjowanego Piotra Stelmacha, przez co zawężona była polska rotacja zespołu. - Każdy zawodnik potrzebuje swoich pięciu minut. Cieszę się, że w tym meczu pomogłem znacznie drużynie i jestem bardzo zadowolony z tego występu. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach inni zawodnicy także będą na fali - skomentował skromnie swój występ kapitan Czarnych.
Teraz przed Sewerynem okazja do udowodnienia, że równie przydatny może być w kolejnych meczach. Najbliższa okazja do tego już 25 października, kiedy to do Słupska przyjedzie Legia Warszawa. Ponownie to słupszczanie będą faworytem tego spotkania.
ZOBACZ WIDEO Pasja i życie Mai Kuczyńskiej. Polka bohaterką filmu z cyklu "Out of Frame"