Latem 25-letni Mathieu Wojciechowski opuścił Limoges CSP i przeniósł się do beniaminka LNB, JL Bourg Basket. Polak zdecydował się na taki krok, bo chciał odgrywać znacznie większą rolę w zespole. - Mam takie przekonanie, że jestem w stanie dać drużynie solidne 20-25 minut - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
Wojciechowski nowy sezon rozpoczął od mocnego uderzenia. W spotkaniu z JSF Nanterre (86:92), rywalem Stelmetu BC w Lidze Mistrzów, zdobył 12 punktów (3/7 z gry, 4/7 za jeden) - na parkiecie spędził 27 minut. W meczu 2. kolejki z Le Portel Polak miał pecha. Upadł na boisko na tyle niefortunnie, że nabawił się kontuzji. W dwóch następnych spotkaniach w ogóle nie pojawił się na parkiecie. Do gry wrócił w meczu z Le Mans, ale na boisku spędził jedynie 11 minut. Wojciechowski trochę wypadł z rytmu i potrzebował czasu na wejście w odpowiedni rytm meczowy.
Pełnię swoich umiejętności pokazał w starciu z AS Monaco w 6. kolejce ligi francuskiej. Polak zdobył 10 punktów (4/6 z gry) i miał pięć zbiórek, przyczyniając się do sensacyjnej wygranej 89:83.
Wojciechowski cieszy się ze zmiany pracodawcy, nie ukrywa, że dobrze czuje się w nowym miejscu. - Klub jest bardzo profesjonalnie zorganizowany, wszystko jest na swoim miejscu. Nie mam z niczym problemów, mogę się w pełni skupić na koszykówce. Drużyna jest dobrze skomponowana. To fajna grupa ludzi, która chce ze sobą współpracować. Cieszę się, bo gram zdecydowanie więcej niż w ubiegłym sezonie. Mam dużą rolę w zespole. To ważne dla mnie - przyznaje zawodnik, który średnio zdobywa 6,8 punktu i 3,5 zbiórki.
ZOBACZ WIDEO: Efektowne wypłynięcie na pełne morze podczas startu Volvo Ocean Race w Alicante (WIDEO)
Polak ma ważną rolę w zespole JL Bourg Basket (w tej ekipie występują "starzy znajomi" z parkietów PLK: Lance Jeter i Chase Simon - przy. red.). Wojciechowskiego chwalą trenerzy i inni zawodnicy. Jest on typem walczaka - twardo walczy w obronie, dobrze atakuje strefę podkoszową, nie boi się rywalizacji z silniejszymi rywalami.
Na kadrę to za mało
Wojciechowski latem trenował z reprezentacją Polski w Wałbrzychu. Odpadł w pierwszej turze selekcji. Wydawało się jednak, że po dobrych występach w JL Bourg zawodnik ponownie otrzyma powołanie do szerokiej kadry. Mike Taylor nie zdecydował się jednak na taki krok, co budzi sporo wątpliwości.
Wojciechowski liczył, że na liście się znajdzie. Czy jest z tego powodu rozczarowany? - I tak, i nie. Rozmawiałem trochę z trenerem i mówił mi, że mam być gotowy. Na liście się jednak nie znalazłem. Wydaje mi się, że na tę decyzję miała wpływ kontuzja, nie grałem przez dwa tygodnie - tłumaczy zawodnik.