Oczywiście rywal dla Twardych Pierników nie był wymagający (85:67). Legia Warszawa po 14-letniej przerwie stawia swoje pierwsze kroki w ekstraklasie. Podopieczni Piotra Bakuna potrzebują czasu, aby wszystko się zazębiło. Polski Cukier Toruń z kolei gra coraz lepiej i zajmuje obecnie 2. miejsce w tabeli.- Spodziewaliśmy się, że Legia będzie grała mocno w defensywie - mówi Dejan Mihevc.
Warszawa da się lubić. W pierwszej połowie jednak torunianie grali bardzo chaotyczny basket. Sporo strat i błędów spowodowało, iż beniaminek pozostawał w grze o zwycięstwo. Wszystko zmieniło się w trzeciej kwarcie.
- Popełnialiśmy zbyt dużo strat, z których legioniści mieli możliwość wyprowadzania kontrataków. Nasz zespół miał z kolei sporą przewagę na atakowanej tablicy, co pozwoliło nam kontrolować przebieg spotkania - tłumaczy szkoleniowiec, który pochwalił Karola Gruszeckiego. 28-letni gracz zapisał na swoim koncie 18 punktów oraz 8 zbiórek. - Nabiera pewności siebie, rozwija się z każdym treningiem. Ma jeszcze luki, ale rozwija się cały czas - dodaje.
Trener Dejan Mihevc wprowadził do klubu nową jakość. Co ciekawe, Słoweniec objął zespół pod koniec lipca, a już coraz lepiej radzi sobie z językiem polskim. - Staram się jak najszybciej uczyć języka polskiego i po trzech miesiącach w Polsce bardzo dużo rozumiem w waszym języku, ale jeszcze za wcześnie, abym sam wypowiadał się po polsku - mówi z przymrużeniem oka.
Polski Cukier Toruń w następnej kolejce zagra z TBV Startem Lublin. Pojedynek odbędzie się 17 października i wiele wskazuje na to, że passa kilku zwycięstw z rzędu zostanie powiększona o kolejną wygraną.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polski siatkarz zaskoczył rywali w LM. "Szalony finisz!"