Kiedy do gry wróci podkoszowy Rosy? "On nie przyjechał leżeć na leżance z Szymkiem"

Od kilku meczów na boisku w drużynie Rosy w ogóle nie pojawia się kontuzjowany Jarosław Trojan. Radomianie mają duże problemy pod koszem, co było widać w ostatnim spotkaniu, ze Stelmetem. - Jarek trochę gubi się w zeznaniach - mówi Wojciech Kamiński.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
drużyna Rosy Radom Materiały prasowe / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: drużyna Rosy Radom
Hit siódmej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki, ze Stelmetem BC Zielona Góra, Rosa Radom przegrała 72:80. O ile w pierwszej połowie podopieczni Wojciecha Kamińskiego zaprezentowali się świetnie, wygrywając 49:34, o tyle w kolejnych dwudziestu minutach było zdecydowanie gorzej. Brakowało punktów spod kosza, a jedynym pomysłem na mistrzów kraju były dla gospodarzy rzuty z dystansu, których spudłowali aż 24 w całym spotkaniu.

W przedziwnym meczu z Banvitem BC w Lidze Mistrzów, który przed tygodniem Rosa sensacyjnie wygrała 49:48, nie było widać braków na pozycji centra, gdyż poniżej swoich możliwości spisali się Gasper Vidmar i Damian Kulig. W drugiej połowie sobotniej konfrontacji ze Stelmetem regularnie punktujący na atakowanej tablicy Vladimir Dragicević obnażył już słabości rywali w tej strefie.

Jedynym nominalnym centrem z prawdziwego zdarzenia w składzie radomskiego zespołu jest Jarosław Trojan. Tyle że od jakiegoś czasu w ogóle nie pojawia się na parkiecie, a w starciu z zielonogórską ekipą zabrakło go nawet w składzie. Przed spotkaniem z Treflem Sopot, które zostało rozegrane 5 listopada, zgłosił uraz kręgosłupa.

Nie wiadomo na tę chwilę, kiedy pozyskany przed sezonem ze Startu Lublin koszykarz powróci do gry. Poirytowany całą sytuacją jest Kamiński, który, zapytany przez jednego z dziennikarzy na konferencji po meczu ze Stelmetem o tę kwestię, odpowiedział: - Świetnie wygląda, włosy nażelowane, a kiedy będzie grał? Nie mam najmniejszego pojęcia. Jak będzie gotowy, przyjdzie i to powie, to wtedy. Rozmawiałem z Arturem [Packiem, trenerem przygotowania motorycznego-przyp. P.D.], Jarek troszkę miesza się w zeznaniach. Ja nie wejdę do jego kręgosłupa czy pleców i nie sprawdzę tego. Oczekuję od zawodnika tego, że przyjdzie i powie: "trenerze, jestem gotowy do trenowania i grania".

ZOBACZ WIDEO: Hit na remis. Brazylia strzelała ślepakami na Wembley - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


Trojan jest więc poza grą, podobnie jak kontuzjowany od dłuższego czasu Daniel Szymkiewicz. - On nie przyjechał tutaj leżeć na leżance z "Szymkiem", tylko mieli grać, a jeśli nie będą chcieli grać, będą grali inni, życie - zakończył krótko i dobitnie trener Rosy.

W środowy wieczór radomska drużyna rozegra kolejne starcie, tym razem w Basketball Champions League z SIG Strasbourg. Wicemistrzowie Francji mają w swoim składzie Miro Bilana na pozycji nominalnego centra. Czy Chorwat zdominuje gospodarzy w strefie podkoszowej? Ciężko przewidzieć, jednak nie ma co ukrywać, że Rosę czeka piekielnie trudne zadanie.

Czy Rosa powinna zakontraktować nowego zawodnika na pozycję centra?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×