Jego zespół pokonał w 8. kolejce PLK Asseco Gdynia 90:87. Choć przez większość meczu przegrywał to w końcówce czwartej kwarty miał wszystko, żeby zwyciężyć. Nie obyło się jednak bez dodatkowych pięciu minut. - W drugiej połowie widziałem taki zespół, jaki chcę widzieć. Była walka o każdą piłkę i punkt. Zostawiliśmy serce. Myślę, że ta wygrana jest jak najbardziej zasłużona. Zawodnicy pokazali, że potrafią grać w ważnych momentach - tłumaczy litewski szkoleniowiec.
- Zbiórki w ataku nam zagwarantowały taki wynik. Zespół z Gdyni grał bardzo dobrze na początku meczu. Zaskakiwał nas rzutami z dystansu. To drużyna, która robi cały czas progres. Zawodnicy, którzy grają tam kilka lat w każdym kolejnym sezonie wyglądają lepiej. Postawiliśmy się i zagraliśmy dobrą drugą połowę. W tym kierunku musimy dążyć, coraz agresywniej bronić - dodaje Mindaugas Budzinauskas.
Chwali on swoich koszykarzy za przechwyty i zbiórki. - Sebastian Kowalczyk może miał nie do końca udany mecz w ataku, ale w obronie dawał z siebie wszystko. Wyrwał nam kilka piłek. Zrobił bardzo ważne przechwyty. Paweł Kikowski zagrał też dobrze w obronie. Łukasz Diduszko zrobił bardzo ważne ofensywne zbiórki. Dobrą zmianę dał Mateusz Bartosz. Tauras Jogela robił wszystko, żeby wygrać ten mecz - wylicza trener Kinga Szczecin.
Sam jednak wskazuje na pewne mankamenty, które najbardziej uwidoczniły się w pierwszej kwarcie. Pomiędzy 5. a 10. minutą Asseco Gdynia zdobyło 23 punkty. - Mamy pecha, że w każdym meczu, gdy zostawimy trochę otwartą pozycję wszyscy trafiają. W drugiej połowie takich otwartych pozycji nie było. Dzięki temu utrudniliśmy maksymalnie rzuty. Wróciliśmy do gry i wygraliśmy mecz - ocenia Mindaugas Budzinauskas.
Jednym z wyróżnionych koszykarzy był Łukasz Diduszko. On również zwrócił uwagę na trudny początek piątkowego meczu. - Wygrana w takich warunkach buduje jeszcze większą więź pomiędzy zawodnikami. Nie jest łatwo grać, jak każdy zawodnik przeciwnika trafia do kosza z trudnej pozycji. Cały czas graliśmy z podniesioną głową i to przyniosło efekty - ocenił skrzydłowy Kinga.
- Czuliśmy duże wsparcie chłopaków z ławki, że stoją za nami. Również kibice, bo w końcówce było głośno. Mecz mógł się podobać - dodał koszykarz, który zakończył zawody z dorobkiem 11 punktów i ośmiu zbiórek.
ZOBACZ WIDEO Bramka Piotra Zielińskiego - zobacz skrót meczu Napoli SSC - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]