- Grając bardzo przeciętnie, udało nam się kontrolować ten mecz przez trzy kwarty. Realizowaliśmy to, co sobie zakładaliśmy. Mieliśmy problem z koncentracją, aby wywalczyć większą przewagę, a potem kontrolować ten pojedynek - rozpoczął trener Michał Baran.
Miasto Szkła Krosno pojechało do Koszalina (761 km) w dobrych humorach. W poprzedniej kolejce wygrali z Polpharmą Starogard Gdański i forma zespołu z meczu na mecz była coraz lepsza. Przez trzy kwarty wszystko wyglądało zgodnie z planem. Ekipa z Podkarpacia nie potrafiła jednak pójść za ciosem i dobić rywali.
To wykorzystali koszykarze AZS-u. - Na początku 4 kwarty mieliśmy jeszcze niezły fragment gry, wyszliśmy na 14-punktowe prowadzenie. To bardzo rozluźniło mój zespół. Pewne rzeczy były niewytłumaczalne. To nakręcało gospodarzy i tak naprawdę daliśmy ten mecz rywalom na talerzu - analizuje szkoleniowiec.
Michał Baran nie krył rozgoryczenia po tym spotkaniu. Z jego ust padły dosadne słowa. - W mojej karierze jest to najbardziej frajersko przegrany mecz. Oczywiście borę odpowiedzialność za ten wynik - przyznaje szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Bramka Piotra Zielińskiego - zobacz skrót meczu Napoli SSC - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Przez 3 kwarty kontrolowaliśmy mecz - mówi Krzysztof Jakóbczyk, który zwraca uwagę na jeden element. - Przewaga, którą zbudowaliśmy, była najwidoczniej gwoździem do naszej trumny. Być może wkradło się rozluźnienie i spadła nasza koncentracja. Może nie jesteśmy jeszcze tak dojrzałym zespołem, aby wygrywać takie mecze. Musimy z tym żyć, jednak nie ma co się załamywać. Przed nami jest jeszcze wiele spotkań - dodaje obwodowy.
Najskuteczniejszy w zespole z Krosna okazał się Amerykanin JayVaughn Pinkston, autor 21 punktów. Warto pochwalić również Jakova Mustapicia oraz Krzysztofa Jakóbczyka. Największą zmorą szklanego teamu były straty. To one zdecydowały o porażce.