Dosadne słowa Michała Barana. "To najbardziej frajerska porażka w karierze"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Michał Baran
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Michał Baran

- Pewne rzeczy były niewytłumaczalne. Daliśmy ten mecz rywalom na talerzu - mówił trener Michał Baran. Miasto Szkła Krosno wypuściło z rąk praktycznie pewne zwycięstwo w Koszalinie (84:89).

- Grając bardzo przeciętnie, udało nam się kontrolować ten mecz przez trzy kwarty. Realizowaliśmy to, co sobie zakładaliśmy. Mieliśmy problem z koncentracją, aby wywalczyć większą przewagę, a potem kontrolować ten pojedynek - rozpoczął trener Michał Baran.

Miasto Szkła Krosno pojechało do Koszalina (761 km) w dobrych humorach. W poprzedniej kolejce wygrali z Polpharmą Starogard Gdański i forma zespołu z meczu na mecz była coraz lepsza. Przez trzy kwarty wszystko wyglądało zgodnie z planem. Ekipa z Podkarpacia nie potrafiła jednak pójść za ciosem i dobić rywali.

To wykorzystali koszykarze AZS-u. - Na początku 4 kwarty mieliśmy jeszcze niezły fragment gry, wyszliśmy na 14-punktowe prowadzenie. To bardzo rozluźniło mój zespół. Pewne rzeczy były niewytłumaczalne. To nakręcało gospodarzy i tak naprawdę daliśmy ten mecz rywalom na talerzu - analizuje szkoleniowiec.

Michał Baran nie krył rozgoryczenia po tym spotkaniu. Z jego ust padły dosadne słowa. - W mojej karierze jest to najbardziej frajersko przegrany mecz. Oczywiście borę odpowiedzialność za ten wynik - przyznaje szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Bramka Piotra Zielińskiego - zobacz skrót meczu Napoli SSC - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Przez 3 kwarty kontrolowaliśmy mecz - mówi Krzysztof Jakóbczyk, który zwraca uwagę na jeden element. - Przewaga, którą zbudowaliśmy, była najwidoczniej gwoździem do naszej trumny. Być może wkradło się rozluźnienie i spadła nasza koncentracja. Może nie jesteśmy jeszcze tak dojrzałym zespołem, aby wygrywać takie mecze. Musimy z tym żyć, jednak nie ma co się załamywać. Przed nami jest jeszcze wiele spotkań - dodaje obwodowy.

Najskuteczniejszy w zespole z Krosna okazał się Amerykanin JayVaughn Pinkston, autor 21 punktów. Warto pochwalić również Jakova Mustapicia oraz Krzysztofa Jakóbczyka. Największą zmorą szklanego teamu były straty. To one zdecydowały o porażce.

Źródło artykułu: