[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: King Szczecin po dziesięciu meczach ma bilans 5:5. Jest pan usatysfakcjonowany z tego rezultatu?[/b]
Mindaugas Budzinauskas, trener Kinga Szczecin: Myślę, że ten bilans idealnie oddaje to, na jakim poziomie jest obecnie nasz zespół. Przeplataliśmy dobre mecze ze słabszymi, ale tak często jest na początku sezonu, zwłaszcza, że mamy kompletnie nową drużynę. W tym dość krótkim okresie udało się nam zebrać dużo cennego doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości.
Porażka w Krośnie nadal odbija się czkawką? Prowadziliście tam różnicą ponad 20 punktów.
Na pewno doskonale pamiętamy ten mecz, ale to nie jest tak, że do niego wracamy i analizujemy. Taka porażka się zdarzyła i trzeba ją zaakceptować, choć oczywiście powinniśmy wygrać. Na pewno tego zwycięstwa bardzo nam brakuje. Należy jednak zdać sobie sprawę z tego, że 20-punktowa przewaga w obecnych czasach o niczym nie świadczy. Koszykówka się zmieniła na przestrzeni lat.
Tylko dwóch zawodników zostało w drużynie z poprzedniego sezonu, a w dość krótkim czasie rozegraliście 10 spotkań. Kalendarz gier was nie rozpieszczał. Tego czasu na zgranie za wiele nie było.
Zgadza się, tym bardziej, że jako ostatni zaczęliśmy przygotowania do tego sezonu. Pierwszy trening odbyliśmy dopiero na początku września. Nadal potrzebujemy czasu nie tylko na zgranie, ale także dopracowanie szczegółów w obronie, dlatego też ta nasza defensywa jeszcze nieco szwankuje. Widzę jednak, że z każdym tygodniem idziemy do przodu, rozkręcamy się. Zawodnicy robią stopniowe postępy. Dostrzegam, że gracze zaczynają rozumieć to, czego od nich wymagam.
W ostatnich meczach świetne wrażenie robi Tauras Jogela, który z wielką swobodą zdobywa sporą liczbę punktów. Dla pana jego bardzo dobra gra też jest zaskoczeniem?
To nie jest żadne zaskoczenie, bo wiedziałem, że ten zawodnik może grać na takim poziomie. Bardziej dziwi mnie fakt, że w poprzednich klubach nie radził sobie aż tak dobrze. King Szczecin jest dobrym miejscem dla Taurasa, żeby w końcu pokazał pełnię swoich możliwości.
Podczas naszej pierwszej rozmowy mówiłem mu, że tutaj będzie mógł zrobić postęp w swojej grze. Uważam, że on gra dobrze, ale stać go na więcej, zwłaszcza w defensywie. Widzę w nim ogromny potencjał.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: "nie jest taki straszny". Amerykańska telewizja o Gortacie
[color=#000000]
[/color]
W jego grze może podobać się decyzyjność. Często korzysta z tego, że rywale odpuszczają go na obwodzie i półdystansie.
To prawda. Często z nim na ten temat rozmawiam i za każdym razem podkreślam, że ma decydować się na rzuty, jeśli obrońcy go odpuszczają. Uważam, że Tauras podejmuje dobre decyzje na boisku. To inteligenty zawodnik. Mamy z jego gry sporo pożytku.
Z bardzo dobrej strony pokazuje się także Sebastian Kowalczyk, który udowadnia, że może grać jako rozgrywający na równym, wysokim poziomie w PLK. Jego forma dla wielu obserwatorów jest sporym zaskoczeniem.
Sebastian jest prawdziwym wojownikiem, który robi stopniowe postępy na rozegraniu. Uważam, że zaczyna myśleć jako "jedynka", co jest kluczowe na tej pozycji. Moim zdaniem, już niedługo znajdzie się w reprezentacji Polski, bo on ma wszystko, żeby być bardzo dobrym rozgrywającym.
Nad czym musi jeszcze popracować?
Brakuje mu nieco stabilności i chęci bycia liderem zespołu. To kwestia czasu, pracujemy nad tym na każdym treningu. Co mi się u niego podoba, to fakt, że poprawił grę w defensywie. W ostatnim meczu przechwycił kilka kluczowych piłek w końcówce.
Jimmy Gavin - miał być liderem Kinga Szczecin, a jest na wylocie po dziesięciu meczach. Co nie wyszło?
Pomyliłem się co do jego osoby. Mój błąd. Jimmy Gavin nie jest rozgrywającym. On źle się czuje na tej pozycji. Próbowaliśmy, wierzyłem, że on sobie poradzi, ale Jimmy nie umie się odnaleźć na rozegraniu. Na siłę próbowaliśmy go zmienić, a jego naturą jest zdobywanie punktów. Na razie nie ma decyzji co do jego przyszłości. Zastanawiamy się nad tym, czy będzie on przydatny w zespole jako "dwójka".
Do zespołu dołączył Carlos Medlock. Co on może dać drużynie?
Od pewnego czasu szukaliśmy nowego zawodnika na pozycję rozgrywającego. Robiliśmy to cierpliwie, bez żadnego pośpiechu. Carlos Medlock był najlepszą z możliwych opcji, uważam, że charakterem i stylem gry bardzo pasuje do mojej koncepcji.
Czy Andriej Diesiatnikow, który dość rzadko pojawia się na parkiecie, opuści drużynę?
Nie, on ma pewną pozycję w zespole. Jemu nieco brakuje ogrania, bo w ostatnich dwóch latach za dużo w koszykówkę nie grał, przesiedział je na ławce. Wierzymy w jego umiejętności i w to, że już niedługo pokaże, na co go stać.