Dominacja wysokich - komentarze po meczu Asseco Prokom Sopot - Anwil Włocławek

Zespół Asseco Prokomu Sopot po raz drugi pokonał Anwil Włocławek i prowadzi w serii półfinałowej 2-0. Na konferencji prasowej trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi opiniami na temat sobotniego pojedynku. Głos zabrali również koszykarze: Przemysław Zamojski z drużyny gospodarzy oraz Andrzej Pluta, kapitan ekipy przyjezdnych.

Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek: Przede wszystkim gratulacje dla Prokomu, jest 2-0. Walczyliśmy cała druga połowę, lecz zabrakło tego w pierwszych dwudziestu minutach. Popełniliśmy wówczas zbyt wiele błędów. Po przerwie staraliśmy się wrócić do gry, pokazaliśmy charakter. Goniąc Prokom, udało nam się nawet ich dojść, lecz w końcówce zabrakło trochę szczęścia no i przegraliśmy zbiórkę - 44:21.

Tomas Pacesas, trener Asseco Prokomu Sopot: Dziękuję za gratulacje. Cieszę się bardzo, że nasi wysocy w końcu dominowali na tablicach. Widać, że mamy w tym aspekcie sporą przewagę i musimy to wykorzystywać, bo to nam robi wynik. Bardzo cieszę się również z tego, że każdy zawodnik, który pojawiał się na parkiecie, był produktywny dla zespołu. Bardzo dobrze swoje minuty rozegrał Przemek Zamojski, Adam Łapeta czy Ronnie Burrell. Nie oznacza to jednak, że wszystko było świetnie, bo ponownie popełniliśmy zbyt dużo prostych strat. Musimy w dalszym ciągu być skoncentrowani, bo Anwil ma bardzo dobrych strzelców, co pokazał w drugiej połowie. Musimy grać również pełne czterdzieści minut, bo nawet prowadząc siedemnaście czy dwadzieścia punktów, ciężko taki mecz wygrać, gdyż Anwil to charakterny zespół. Nie ukrywam jednak, że bardzo cieszę się ze zwycięstwa.

Andrzej Pluta, obrońca Anwilu Włocławek: Również chciałbym pogratulować zwycięstwa drużynie z Sopotu. Co mogę powiedzieć o meczu? Pierwsze dwadzieścia minut było bardzo słabe w naszym wykonaniu. Przeciwnicy wyprowadzili wiele kontrataków, po których zdobywali łatwe punkty. Zbierali nam ponadto prawie wszystkie piłki. W drugiej połowie pokazaliśmy jednak charakter, pokazaliśmy że jesteśmy dobrze przygotowani. Zaczęliśmy wywierać presję na zawodników Asseco Prokomu i to dawało nam rezultat w postaci dobrych pozycji i łatwych punktów. A dalej... cóż, mecz było do końca bardzo wyrównany, ale przegraliśmy już drugie spotkanie. Teraz zapominamy o tym i wracamy do Włocławka, by się dobrze przygotować.

Przemysław Zamojski, skrzydłowy Asseco Prokomu Sopot: Cieszymy się z tego, że odnieśliśmy oczekiwane zwycięstwo i jest 2-0 dla nas. W pierwszej połowie byliśmy bardzo agresywni, co przełożyło się na błędy Anwilu w ataku oraz nasze łatwe punkty po szybkich kontratakach. Dało nam to kilkunastopunktową przewagę, lecz w drugiej połowie goście nas dogonili i gra zaczęła się od nowa. Cieszy nas jednak to, że w końcówce utrzymaliśmy wynik i wygraliśmy to spotkanie.

Komentarze (0)