Do zdarzenia doszło na początku meczu. Kristaps Porzingis - walcząc o bezpańska piłkę - starł się przy linii bocznej z zawodnikiem Heat, Justise'em Winslowem. Rozpędzony rywal nieumyślnie nadepnął na stopę Łotysza, a ta wykręciła się w nienaturalny sposób. Całe zajście wyglądało naprawdę groźnie, jednak - prawdopodobnie - zakończy się na strachu.
Zdjęcie rentgenowskie nie wykazało poważnego uszkodzenia, lecz dopiero zostanie podjęta decyzja, czy zajdzie potrzeba wykonania badania rezonansem magnetycznym. Sam Porzingis ma jednak nadzieję, że nie opuści żadnego meczu swojej drużyny. - W tej chwili chodzę normalnie, bez kul, bez niczego. Nie sądzę, aby to było coś poważnego, ale zobaczymy jak będzie - powiedział skrzydłowy. Wyglądało jednak inaczej:
Here’s the video of the Porzingis ankle sprain. pic.twitter.com/8jyhEfTvWa
— Tommy Beer (@TommyBeer) 30 listopada 2017
Istniała możliwość, aby Łotysz powrócił do gry, ale ostatecznie postanowiono nie podejmować tego ryzyka choćby z tego względu, że New York Knicks mieli mecz pod kontrolą. Ostatecznie wygrali z Miami Heat 115:86. Pod nieobecność "Porzingoda", zespół do zwycięstwa poprowadzili środkowy Enes Kanter, autor 22 punktów i 14 zbiórek oraz Courtney Lee - 17 "oczek".
Porzingis jest w chwili obecnej jedną z największych gwiazd całej ligi. Średnio na mecz notuje 27 punktów, 7,2 zbiórki oraz 2,2 bloku. Oczywiście krótka gra 22-latka w meczu z Heat nieco obniży te zdobycze. Knicks w obecnych rozgrywkach spisują się w kratkę, jednak - zważywszy na ich kilka ostatnich sezonów - i tak jest nie najgorzej. Obecny bilans nowojorczyków to 11-10.
ZOBACZ WIDEO Amerykańskie gwiazdy futbolu w Polsce