[tag=1052]
Artego Bydgoszcz[/tag] przystępowało do tego starcia jako drużyna niepokonana. Dodatkowo była gospodarzem meczu. Na krakowskim zespole nie zrobiło to jednak wrażenia.
- Jestem dumny z zespołu. To był spotkanie na trudnym terenie, bo przecież Artego jeszcze nie przegrało. Zaczęliśmy bardzo dobrze, potem przewinienia Magdy Ziętary nieco nas wybiły - komentuje Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec Wisły CanPack Kraków.
Biała Gwiazda rozpoczęła znakomicie i już po pierwszej kwarcie miała 12 punków przewagi. Potem bydgoszczanki rzuciły się w pogoń, a kluczową rolę odegrała w niej amerykańska rzucająca Jennifer O’Neill. W całym starciu uzbierała 23 punkty i była jego najskuteczniejszą zawodniczką.
- W trzeciej kwarcie nie mogliśmy znaleźć recepty na ofensywę zespołu z Bydgoszczy. Szczególnie O'Neill, która wykorzystywała wypracowane pozycje. Kilka rzutów trafiła też jednak z ręką przy naszej dobrej defensywie. Fani Artego muszą cieszyć się, że mają taką zawodniczkę - komplementuje Szewczyk.
ZOBACZ WIDEO Polacy poznali rywali na MŚ w Rosji. Program specjalny WP SportoweFakty (całe nagranie)
Po trzech kwartach był remis, ale krakowianki w decydującej części wróciły do swojej najlepszej koszykówki, dzięki której wygrały ostatecznie 78:67. - Pokazaliśmy charakter, dobrą defensywę i dzielenie się piłką. To dzięki temu wygraliśmy - wyjaśnił trener Wisły CanPack.
Radości po zwycięstwie nie kryła m.in. Tamara Radocaj. Serbka już na dobre zaaklimatyzowała się w nowym środowisku. Jej 15 punktów i m.in. trzy trójki bardzo pomogły w tym bezcennym sukcesie. Doświadczona rozgrywająca już jednak patrzy "do przodu".
- Nic się nie skończyło, bo sezon jest bardzo długi. Mam nadzieję jednak, że będziemy kontynuować taką grę. Musimy też dalej ciężko pracować na dalsze dobre wyniki - oceniła.
Radocaj była drugim strzelcem Wisły Can-Pack. Skuteczniejsza okazała się tylko Cheyenne Parker , która na swoim koncie zapisała double-double w postaci 21 punktów i 10 zbiórek.