Dogrywka dla Kinga, Kikowski i Medlock dali popis

Doskonały spektakl w Dąbrowie. MKS ponownie ograł Anwil!

King mógł z wygranej cieszyć się już po czterech kwartach, ale szalona trójka Jure Skificia doprowadziła do remisu i dogrywki. W niej szczecinianie nie dali już sobie wydrzeć bezcennego triumfu.

Kolejny wielki mecz zaliczył Paweł Kikowski, który wykorzystał 10 z 16 rzutów z gry i zaliczył szalone 31 punktów. 25 dołożył Carlos Medlock, który w szeregach Kinga rozpycha się bardzo szeroko chcąc być ważną jego częścią.

Gdy na początku czwartej kwarty pięć oczek z rzędu zdobył Tomasz Ochońko gospodarze prowadzili 59:48. Wydawało się, że złapali właściwy sobie rytm i dowiozą sukces do mety.

Z takim stanem rzeczy nie chciał pogodzić się Medlock, który zdobywając osiem punktów dał sygnał gościom. Gdy podłączył się Kikowski i Tauras Jogela King objął nawet prowadzenie 67:66.

W emocjonującej końcówce najpierw Stal miała dwa punkty przewagi, potem King trzy po rzutach wolnych Mateusza Bartosza. Wtedy ostrowian uratował Skifić. Dogrywka należała jednak do podopiecznych Mindaugasa Budzinauskasa. Kikowski z Medlockiem zaliczyli w niej 12 oczek, a King wygrał 99:91

W ekipie triumfatorów swoje do wygranej dołożyli Tauras Jogela i Bartosz, którzy zaliczyli łącznie 34 oczka. Po stronie pokonanych zaledwie punkt i dwie zbiórki uzyskał Kevinn Pinkney.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - King Szczecin 91:101 (22:14, 18:19, 14:15, 25:31, d. 12:22)

BM Slam Stal: Aaron Johnsn 22 (12 as), Jure Skifić 14, Mateusz Kostrzewski 13, Michał Chyliński 12, Tomasz Ochońko 9, D.J. Richardson 9, Adam Łapeta 6, Łukasz Majewski 3, Kevin Pinkney 1, Grzegorz Kulka 0, Grzegorz Surmacz 0.

King: Paweł Kikowski 31, Carlos Medlock 25, Tauras Jogela 18, Mateusz Bartosz 16, Sebastian Kowalczyk 4, Łukasz Diduszko 3, Martynas Paliukenas 2, Andriej Diesiatnikow 2, Darrell Harris 0.

ZOBACZ WIDEO: Kuriozalna sytuacja z VAR-em, Bayern lepszy od Eintrachtu - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]