Dla Stelmetu BC Zielona Góra spotkanie z Arisem Saloniki było meczem o życie. Myśląc o awansie do kolejnej fazy Ligi Mistrzów, zielonogórzanie nie mogli pozwolić sobie na kolejną porażkę we własnej hali (przed tygodniem przegrali z CEZ Basketball Nymburk). Drużyna z Winnego Grodu walczyła z Grekami, jednak koniec końców musiała uznać wyższość przyjezdnych, którzy triumfowali 80:72.
Porażka z Arisem była dla Stelmetu BC już szóstą w obecnej edycji Basketball Champions League. Przy zaledwie dwóch zwycięstwach, mistrzowie Polski na dobrą sprawę nie mają już większych szans na wyjście z grupy, co było celem na ten sezon, podkreślanym wielokrotnie przez przedstawicieli zielonogórskiego klubu, na czele z Januszem Jasińskim.
Po końcowym gwizdku meczu z Arisem, w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego zrobiło się bardzo głośno. Znak niezadowolenia postawą biało-zielonych wyrazili miejscowi kibice, którzy wygwizdali swój zespół. Takiej reakcji po porażce w Winnym Grodzie nie było już naprawdę dawno.
Przez wielce prawdopodobne nieosiągnięcie celu, jakim był awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów, pojawiło się pytanie o przyszłość Artura Gronka. Czy pierwszy trener Stelmetu BC rozważa rezygnację ze swojego stanowiska? - Myślę, że cały czas jest szansa na awans z grupy. Jeśli chodzi o rozważanie, to jest to tylko i wyłącznie decyzja zarządu - skomentował Gronek.
Janusz Jasiński wielokrotnie podkreślał, że wierzy w trenera mistrzów Polski, apelując przy tym o podobne nastawienie ze strony kibiców. - Ten trener i ci zawodnicy udowodnili, że potrafią razem zwyciężać. Zdobyli w poprzednim sezonie mistrzostwo i Puchar Polski. To nie jest zbieranina przypadkowych osób. Przestańmy ich dyskredytować! To są najlepsi ludzie w Polsce i tego się trzymajmy - tłumaczył w połowie października właściciel Stelmetu BC.
ZOBACZ WIDEO: Morderczy wyczyn reprezentanta Polski. "To było moje życiowe zwycięstwo"
Doświadczenie zbiera się startując do lepszych. Może za Czytaj całość