Legenda Chicago Bulls porównuje LeBrona Jamesa i Michaela Jordana
Legenda Chicago Bulls - Scottie Pippen po raz kolejny został poproszony o porównanie dwóch wielkich gwiazd NBA: LeBrona Jamesa i Michaela Jordana. Jego odpowiedź tym razem była sporym zaskoczeniem.
Minęło kilka miesięcy i optyka byłego skrzydłowego znacząco się zmieniła. W najnowszym wywiadzie dla "ESPN" mocno docenił LeBrona Jamesa. - Jeśli chodzi o statystyki, LeBron jest na tym samym poziomie. Jeśli popatrzysz na cały obraz, nie tylko zdobywanie punktów, ale na zbiórki, na asysty to prawdopodobnie jest już lepszy od Jordana - mówi Pippen.
Słowa 52-latka wywołały lawinę komentarzy w najlepszej lidze świata. Mało osób wcześniej odważyło się na tak odważne słowa. Scottie Pippen w dalszej wypowiedzi uzasadnił jednak swoją decyzję. - LeBron każdej nocy wykręca niesamowite statystyki. Rozmawiamy o facecie, który bez problemu mógłby notować triple-double jeśli by tego chciał. Nie wydaje mi się, żeby Michael miał taką opcję - dodaje.
Warto podkreślić, iż LeBron James zdobył ostatnio swoje 59. triple-double w karierze, notując 25 punktów, 12 zbiórek i 12 asyst. Tym samym koszykarz Cavaliers dorównał słynnemu Larry'emu Birdowi w liczbie potrójnych dwucyfrowych zdobyczy.
Statystycznie lepiej jednak wypada Jordan. Michael ma znakomite liczby szczególnie w finałach NBA, w których wystąpił sześć razy. Za każdym razem sięgał po nagrodę MVP, a jego drużyna zdobywała mistrzostwo rozgrywek.
Osiągnięcia LeBrona Jamesa i Michaela Jordana:Mistrzostwo NBA | MVP finałów | Mecze w finale | MVP sezonu regularnego | |
---|---|---|---|---|
LeBron James | 3 | 3 | 40 | 4 |
Michael Jordan | 6 | 6 | 35 | 5 |
ZOBACZ WIDEO: Wygrana Bayernu, gol Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
-
Al Mac Zgłoś komentarz
Payton, Robinson, Olajuwon, Barkley... To jest historia pięknych lat, do których dopiero dołączali jako młokosy tacy zawodnicy jak Duncan, O'Neill czy Bryant. Ale o nich pewnie też słabo słyszeli... :) -
R77 Zgłoś komentarz
LBJ:)))) Dla jednych nr 1 jest MJ dla innych LBJ. Ja jestem szczęśliwy, że mogłem podziwiać grę i jednego i drugiego:))) Szacun dla Pippena :)))) -
Nielubie Fejsa Zgłoś komentarz
Haha, pewnie dlatego LBJ gra z numerem Jordana. Już tyle wystarcza, by widzieć, kogo próbuje naśladować. -
kiks Zgłoś komentarz
Jeszcze długo nie. -
radek_w Zgłoś komentarz
LMAO