Derby dla Anwilu. Polski Cukier gonił, ale padł na finiszu

Anwil Włocławek kapitalną pierwszą połową wypracował sobie przewagę, którą ostatecznie zdołał obronić. Ivan Almeida zaliczył 21 oczek grając tradycyjnie bardzo efektownie i efektywnie.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Ivan Almeida Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Ivan Almeida
Anwil ponownie wypracował sobie dużą przewagę, którą potem niemal całą roztrwonił. Podopieczni Igora Milicicia mieli już nawet 19 oczek przewagi, a w końcówce był horror, bo przebudził się Glenn Cosey.

Włocławianie mecz wygrali drugą kwartą. Milicić postawił na agresywną strefę i torunianie wyglądali tak, jakby pierwszy raz spotkali się ze sobą na parkiecie. Goście przez siedem minut tej części trafili tylko jeden rzut i przegrywali już 22:37.

Polski Cukier w pierwszej połowie miał zaledwie 34 procent skuteczności (2/14 zza łuku) i 11 strat. Nie było też w grze wspomnianego już Cosey'a i Karola Gruszeckiego. Duet ten zabrał się do pracy dopiero po zmianie stron.

W samej trzeciej kwarcie zdobyli łącznie 20 punktów! To za ich sprawą w Hali Mistrzów temperatura zaczęła rosnąć. Anwil pudłował, a Polski Cukier łapać pewność siebie. Przed decydującą ćwiartką drużyny dzieliło już tylko pięć oczek.

ZOBACZ WIDEO Działo się! Borussia odwróciła losy meczu z TSG 1899 Hoffenheim. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


Na kluczowe minuty wrócił do gry Ivan Almeida i otwarcie miał piorunujące. Trafił m.in. dwie trójki, dzięki czemu gospodarze odskoczyli i znowu prowadzili dwucyfrowo (69:58). Torunianie jednak nie odpuszczali.

Szalał przede wszystkim Cosey i to po jego akcjach na 4 minuty przed końcem Polski Cukier przegrywał już tylko różnicą dwóch oczek. Podopieczni Dejana Mihevca byli blisko, ale dopaść rywala ostatecznie nie zdołali. Najpierw arcyważną trójką popisał się Kamil Łączyński (jedyny jego celny rzut w meczu), a potem wróciły toruńskie koszmary z pierwszej połowy - czyli straty.

Almeida, który cały tydzień leczył kontuzjowany staw skokowy zaliczył 21 punktów i kilka efektownych bloków - śladu urazu raczej nie dało się zauważyć. Skuteczniejszy okazał się tylko Cosey, którego licznik punktów zatrzymał się ostatecznie na liczbie 23. Dodajmy, że wszystkie zdobył w drugiej połowie.

Anwil Włocławek - Polski Cukier Toruń 81:74 (21:19, 25:10, 12:24, 23:21)

Anwil: Ivan Almeida 21, Szymon Szewczyk 11, Jaylin Airington 11, Paweł Leończyk 10, Michał Nowakowski 8, Ante Delas 7, Jarosław Zyskowski 5, Josip Sobin 5, Kamil Łączyński 3, Rafał Komenda 0.

Polski Cukier: Glenn Cosey 23, Bartosz Diduszko 14, Aaron Cel 11, Karol Gruszecki 10, Łukasz Wiśniewski 6, Krzysztof Sulima 4, Cheikh Mbodj 4, Tomasz Śnieg 2.

Energa Basket Liga 2017/2018

# Drużyna M Pkt Z P + -
1 Anwil Włocławek 32 56 24 8 2732 2366
2 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 32 55 23 9 2586 2350
3 Polski Cukier Toruń 32 55 23 9 2730 2427
4 Stelmet Enea BC Zielona Góra 32 53 21 11 2738 2505
5 Rosa Radom 32 52 20 12 2659 2531
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 50 20 12 2642 2477
7 King Szczecin 32 50 18 14 2656 2583
8 PGE Turów Zgorzelec 32 50 18 14 2722 2707
9 TBV Start Lublin 32 49 17 15 2619 2588
10 Trefl Sopot 32 49 17 15 2568 2519
11 Asseco Gdynia 32 49 17 15 2607 2650
12 Polpharma Starogard Gdański 32 47 15 17 2525 2575
13 AZS Koszalin 32 43 11 21 2506 2756
14 GTK Gliwice 32 42 10 22 2548 2756
15 Miasto Szkła Krosno 32 40 8 24 2481 2711
16 Legia Warszawa 32 37 5 27 2449 2823
17 Czarni Słupsk 32 24 5 27 1463 1907

Czy Anwil ponownie wygra rundę zasadniczą w PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×