Derby Pomorza z sędziowską kontrowersją

Newspix / Artur Podlewski / 400mm.pl / Qyntel Woods
Newspix / Artur Podlewski / 400mm.pl / Qyntel Woods

Nie opadły jeszcze emocje po derbowym spotkaniu pomiędzy AZS-em Koszalin i Czarnymi Słupsk (81:85). Gospodarze zgłaszają sporo pretensji do pracy sędziów, którzy ich zdaniem, w głównej mierze zaważyli o końcowym rezultacie.

Mocny wpis na Twitterze umieścił Leszek Doliński, prezes koszalińskiego klubu. Napisał: "Sędziowie całe moje zawodnicze życie oszukiwali !!! Trwa to nadal !!!! :("

Najwięcej kontrowersji wzbudza sytuacja, która miała miejsce na niecałe 20 sekund przed końcem meczu. Przy stanie 83:81 dla Czarnych Słupsk Qyntel Woods minął na skrzydle Mantasa Cesnauskisa i wjechał z piłką pod kosz. Zdecydował się na rzut, ale został on zablokowany przez Justina Wattsa.

Pretensje od razu zgłosili zawodnicy AZSu Koszalin, którzy sugerowali arbitrom, żeby zobaczyli tę akcję na monitorze. Sędziowie uznali, że była to legalna akcja obronna amerykańskiego skrzydłowego gości. Swojej decyzji nie zmienili.

Czy blok Wattsa był legalny?

- W końcówce trochę nam zabrakło szczęścia. Popełniliśmy kilka błędów. Sędziowie? Nie chciałbym o nich mówić. Oni mają swoją ocenę danych sytuacji, tego nie zmienimy - mówi Aleksandar Marelja, podkoszowy AZSu.

Dla koszalinian była to już dziewiąta porażka w tym sezonie. Akademicy z bilansem 3:9 zajmują dopiero 15. miejsce w tabeli. Za tydzień grają z Legią Warszawa, która w tym sezonie nie odniosła jeszcze zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Juan Pablo Sorin oszalał! Zobacz niecodzienny pokaz

Źródło artykułu: