Wzmocniona BM Slam Stal gra słabo. Jest nad czym pracować

Newspix / Adam Starszynski / Na zdjęciu: BM Slam Stal
Newspix / Adam Starszynski / Na zdjęciu: BM Slam Stal

Transfery DJ Richardsona i Kevinna Pinkneya nie przynoszą na razie takich efektów, jakich spodziewali się w Ostrowie. BM Slam Stal przegrała właśnie piąte spotkanie w PLK. Kiepskie wyniki to jedno, ale martwią styl i duża liczba błędów.

- Rosa pokazała nam, jak należy walczyć dla swojego klubu. Mimo że przez większą część meczu grali niższym składem, to mieli wyraźną przewagę na zbiórce. To pokazuje, że byli agresywni i zaangażowani. Nam tego zabrakło - mówi Emil Rajković.

Jego BM Slam Stal przegrała właśnie piąte spotkanie w rozgrywkach. Ostrowianie z bilansem 5:5 zajmują dopiero dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. Kiepskie wyniki to jedno, ale martwią styl i duża liczba błędów, które są powielane przez koszykarzy niemal w każdym spotkaniu.

- Porażka z Rosą jest bardzo bolesna. Fatalnie czuję się po tym meczu - mówi krótko Tomasz Ochońko, rozgrywający ostrowskiej drużyny.

Na pierwszy rzut oka największym problemem wydaje się być defensywa, która w tym momencie kompletnie nie funkcjonuje. Radomianie obnażyli wszelkie błędy zespołu Rajkovicia. Ostrowianie średnio na mecz w PLK tracą ponad 78 punktów. To poniekąd "zasługa" ostatnich spotkań, w których "Stalówka" straciła odpowiednio 101 (King), 83 (GTK) i 96 (Rosa) oczek. - Taka gra jest nie do zaakceptowania, musimy głęboko zastanowić się nad tym, co chcemy dalej robić - przyznaje Macedończyk.

- Obrona była naszym znakiem firmowym w poprzednim sezonie. Teraz tego nie ma. Popełniamy mnóstwo prostych błędów - dodaje Łukasz Majewski.

Gra brązowych medalistów jest chaotyczna i dość szarpana. Można dodać także, że jest przewidywalna, bo tak naprawdę wszystko kręci się wokół Aarona Johnsona i jego pick&rolli z wysokimi zawodnikami. To widzą rywale, którzy szybko potrafią dopasować się do takiego stylu gry.

Niedawno do zespołu dołączyli DJ Richardson i Kevinn Pinkney. O ile ten pierwszy z każdym meczem wygląda coraz lepiej, to o doświadczonym podkoszowym można mało dobrego powiedzieć. Widać, że jest na razie nieprzygotowany do gry pod względem fizycznym.

Niewykluczone, że działacze ostrowskiej drużyny sięgną po kolejne wzmocnienie. Udało się nam ustalić, że trwają zaawansowane rozmowy w sprawie powrotu Marca Cartera. 32-letni Amerykanin był jednym z najlepszych obcokrajowców, którzy biegali po polskich parkietach w minionym sezonie.

ZOBACZ WIDEO Obrona potężnym problemem kadry. Paweł Kapusta: Jeżeli się nie poprawimy...

Komentarze (2)
avatar
rocky1
18.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
strach sie bac co bedzie w nastepnych spotkaniach BMSLAM STALOstrow Wielkopolski oby poczynania wlodarzy sie sprawdzily i Stalowka zacznie marsz w gore tabeli 
avatar
Ździmir
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spokojnie, w święta Stal gra ze Stelmetem, to się odkuje.