Phoenix przełamuje niemoc i wygrywa z Ostrogami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

3 dni po swoich 36 urodzinach Shaquille O'Neal w końcu spisał się na miarę możliwości. Nowy nabytek Słońc zdobył 14 punktów i 16 zbiórek w wygranym meczu przeciwko drużynie, która wyeliminowała Phoenix w zeszłorocznych play off - San Antonio Spurs. Tymczasem Los Angeles Lakers niespodziewanie przegrali we własnej hali z Sacramento Kings. Bohaterem gości okazał się słoweński rozgrywający Beno Udrih, zdobywca 25 punktów i 10 asyst.

Wygrana ta była niezwykle potrzebna gospodarzom, którzy nie zaznali smaku zwycięstwa we własnej hali od 3 spotkań. Słońca mają również w pamięci słynne batalie z Ostrogami w półfinale Konferencji Zachodniej, które elektryzowały całą Ameryką wzdłuż i wszerz. Minionej nocy było niemniej ciekawie a zwycięstwo podopieczni Mike'a D'Antoniego zawdzięczają świetnej postawie w końcówce czwartej kwarty. Wtedy to zanotowali serię 14:2 a jednym z bohaterów okazał się Grant Hill, zdobywca 18 punktów. Z kolei Shaq O'Neal oprócz swojej dobrej gry postanowił również rozbawić kibiców rzucając się na jedną z piłek w stylu Dennisa Rodmana. Na całe szczęście nikt z sympatyków Phoenix nie ucierpiał. - To była zdecydowanie atmosfera play off. To był wielki mecz nie tylko ze względu na pozycję obu drużyn w tabeli. Wiemy jednak, że wciąż czeka nas dużo pracy i nie będzie łatwo - mówił po meczu D'Antoni. Na trybunach US Airawys Center można było dostrzec wiele znanych twarzy z Muhammadem Ali i republikańskim kandydatem na urząd prezydenta Johnem McCainem na czele.

Królowie powetowali sobie niedawną wpadkę z Minnesotą Timberwolves. W Staples Center podopieczni Reggiego Theusa byli skazywani na porażkę z rewelacyjnie dysponowanymi Jeziorowcami. Jednak już początek spotkania wyraźnie pokazał, że goście z Sacramento nie mają ochoty oddać meczu bez walki. Do przerwy Lakers przegrywali już 60:71, lecz w drugiej połowie zaczęli odrabiać starty. Kiedy wydawało się, że zwycięstwo pozostanie w Mieście Aniołów sprawy w swoje ręce wziął Beno Udrih. Słoweński rozgrywający sprytnie wykorzystał fakt, że jego rodak Sasha Vujacic leży na parkiecie i wymusił na sędziach faul. 25 latek nie pomylił się z linii rzutów wolnych a Kobe Bryant w ostatniej akcji pilnowany przez 2 defensorów nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na stronę Los Angeles. Mimo tej porażki podopieczni Phila Jacksona zachowali pierwsze miejsce w konferencji.

Zwycięstwo na wagę awansu do play off zanotowali z kolei Detroit Pistons. Prowadzeni przez fantastycznie dysponowanego Chanucey'a Billupsa (34 punkty) nie dali szans Chicago Bulls, przerywając tym samym serię 5 kolejnych porażek z Bykami. - Boston ma najlepszy bilans w lidze ale to dobrze dla nas. My nie lubimy kiedy o nas się dużo mówi, wolimy być w cieniu i grać swoje. - mówił po meczu Mr. Big Shot. Chicago prowadziło jedynie w pierwszej kwarcie (17:16), później inicjatywa przeszła w ręce gospodarzy, którzy wypracowali sobie nawet 15 punktową przewagę. Inny pogląd na wydarzenia z Palace of Auburn Hills miał ekscentryczny rookie Bulls Joakim Noah - Z naszym stylem gry powinniśmy ich pokonać. Myślę, że Detroit jest świetnym zespołem ale wciąż czuję, że my jesteśmy nieco lepsi - mówił młody środkowy Chicago.

Wyniki ligi NBA

Toronto Raptors ? Seattle Supersonics 114:106

(A. Parker 23, R. Nesterovic 17, A. Bargnani 16 ? C. Wilcox 28 (10 zb), K. Durant 20, E. Watson 14))

Milwaukee Bucks ? Philadelphia 76ers 97:119

(C. Villanueva 25, M. Redd 19, C. Bell 15 ? T. Young 22, S. Dalembert 18 (10 zb), A. Miller 16)

Phoenix Suns ? San Antonio Spurs 94:87

(S. Nash 19 (14 as), G. Hill 18, A. Stoudemire 16 (11 zb) ? M. Ginobili 22, T. Parker 21, T. Duncan 17 (10 zb))

Detroit Pistons ? Chicago Bulls 116:109

(C. Billups 34, R. Hamilton 23, T. Prince 21 ? B. Gordon 27, L. Deng 21, J. Noah 15)

Los Angeles Lakers ? Sacramento Kings 113:114

(K. Bryant 26, P. Gasol 25, L. Odom 16 (10 zb) ? B. Udrih 25 (10 as), K. Martin 21, R. Artest 17)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)