Ostatnio Andrej Urlep był trenerem litewskiego zespołu Dżukija Olita, jednak jeszcze przed startem sezonu rozstał się z tym klubem. Gdy otrzymał ofertę ze Stelmetu BC Zielona Góra, długo się nad nią nie zastanawiał. - Bardzo się cieszę, że jestem w Stelmecie BC. To klub, który zawsze walczy o najwyższe cele. Wiem, że ściągnięto mnie do Zielonej Góry po to, by zespół wywalczył kolejne mistrzostwo Polski. To duży obowiązek, ale też duża przyjemność, bo zawsze fajnie jest rywalizować o najwyższe cele - mówi słoweński szkoleniowiec.
Pod wodzą Artura Gronka Stelmet BC rozczarowywał w Lidze Mistrzów, a także notował wpadki w PLK. Główną bolączką mistrzów Polski była defensywa. - Dotychczasowa obrona nie wyglądała za dobrze - przyznaje Urlep. - To defensywa daje zwycięstwa. Na jej podstawie wszystko się buduje. Obrona pokazuje, czy zespół jest prawdziwym zespołem. Każdy musi wykonać swoją robotę, każdy musi być przygotowany na pomoc i rotację. To nie oznacza jednak, że nie ma indywidualnej odpowiedzialności. Na tym się bazuje - dodaje.
Urlep to trener z bardzo mocnym charakterem. Słoweniec trzyma się żelaznych zasad, z którymi jego zawodnicy nie będą mieli co dyskutować. - Wiem, co trzeba zrobić w koszykówce, by wygrywać i ja będę za tym stał. Kto się dostosuje, to się dostosuje, a kto nie, to albo nie będzie grał, albo w ogóle nie będzie go w klubie. Nie ma znaczenia to, czy kogoś lubię, czy nie. Szanuję zawodników, którzy się poświęcają, ciężko pracują i dla których głównym celem jest zwycięstwo drużyny, a nie indywidualne osiągnięcia. W ten sposób będziemy pracować i grać. To nie oznacza, że nie ma prawa na indywidualne zagrania. Na pierwszym miejscu stoi jednak klub i wynik - tłumaczy szkoleniowiec.
Nowy trener ekipy z Winnego Grodu przeanalizował już mocne i słabe strony Stelmetu BC. - Numerem jeden jest doświadczenie. W składzie jest bardzo wielu zawodników, którzy w swoim życiu już wiele wygrali. Dobrą stroną jest też dyspozycyjność rzutowa. Jeśli chodzi o słabości - po pierwsze powrót do obrony, po drugie defensywa, a po trzecie zbiórka. Patrząc na nazwiska Stelmet BC to najmocniejszy zespół w Polsce, ale niestety nazwiska nie grają. To było widoczne do tej pory. Teraz wszystko trzeba poukładać. W składzie jest wielu doświadczonych zawodników, ale za mało młodych koszykarzy, którzy dają energię. Z obecnych graczy trzeba będzie wyciągnąć najwięcej, jak się tylko da - ocenia.
ZOBACZ WIDEO: Real nie do zatrzymania! Kolejna wygrana Luki Donicica i spółki
Po zmianie głównego trenera, przynajmniej na razie, nie dojdzie do roszad w sztabie szkoleniowym Stelmetu BC. - Myślę, że większość ludzi zostanie. Czas może jednak pokazać, że potrzebne będą jakieś zmiany - zdradza Urlep. Podobnie ma się sytuacja, jeśli chodzi o kadrę zawodniczą. - Na razie zobaczymy, jak będą funkcjonowali zawodnicy z obecnego składu. Jeśli będzie potrzebna jakaś zmiana, to jej dokonamy - stwierdza Słoweniec.
Pierwszym testem dla Stelmetu BC Zielona Góra pod wodzą Andreja Urlepa będzie świąteczny hit z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Spotkanie to zostanie rozegrane w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. - Nie jestem cudotwórcą, który w ciągu dwóch-trzech dni zmieni taktykę i zespół będzie grał zupełnie inaczej. Nie ma takiej opcji. Na pewno można jednak zmienić energię. Gdy w drużynie będzie energia, to będziemy wygrywać. Nie mamy zbyt wiele czasu na trening, więc sporo rzeczy trzeba będzie zrobić z marszu - przez oglądanie meczów i rozmowę. Myślę, że zawodnicy zrozumieją, dlaczego nie było wyniku, co musi się zmienić i szybko to osiągniemy - kwituje Andrej Urlep.
Nie można odbierać mu zasług, bo jego styl prowadzenia drużyny zmienił naszą ligę 15-20 lat temu. Ostatnia jego przygoda w Polsce nie była Czytaj całość