[tag=45115]
Tane Spasev[/tag] to bardzo charyzmatyczny szkoleniowiec, który "żyje" meczem. Dyryguje orkiestrą i cały czas chce, aby grała ona według jego nut. Gdy pojawiają się jednak problemy, to Macedończyk zamienia się w wulkan i nie jest już wesoło. Po raz kolejny eksplodował on w sobotni wieczór w Krośnie, a w końcówce spotkania wdał się w dyskusję z Mateuszem Jarmakowiczem. Środkowemu kazał iść do szatni.
Jego frustracja sięga zenitu. Legia Warszawa doznała 14. porażki w tym sezonie, przegrywając z Miastem Szkła (78:91). - Gratuluję drużynie z Krosna, która zagrała solidny mecz. W pierwszej połowie graliśmy dobrze w ataku, jednak zawiedliśmy w obronie - podkreśla trener Legii, który uważa, iż jego zespół nie realizował nakreślonej taktyki.
- W drugiej połowie nastąpiło załamanie naszej gry, zarówno pod względem fizycznym jak i mentalnym. Zespół grał tylko przez kilka minut na takim poziomie, jakim chciałem - zauważa.
Co ciekawe, Spasev przyznał w grudniu, iż zawodnicy, którzy nie będą stosować się do jego taktyki, zostaną ukarani. - Niektórzy gracze muszą zrozumieć, że są konsekwencje niestosowania się do wytycznych pod względem nakreślonej taktyki. Wkrótce będą kary dla graczy, jeśli odpowiedzialność taktyczna nie będzie realizowana jak należy - mówił z całą stanowczością.
Trener Legii na 1:03 do końca meczu z Basket Krosno zmotywował Jarmakowicza słowami "out! Ouuut!!" i wskazał na szatnie
— Karol Słomka (@fotokslomka) 30 grudnia 2017
Ekipa z Warszawy, szczególnie w pierwszej połowie, mogła się podobać. W drugiej kwarcie przyjezdni uzyskali nawet 13-punktowe prowadzenie. - Jedna połowa nie wystarczy na wygranie meczu. Zaprezentowaliśmy dobrą koszykówkę tylko w pierwszej części, zaś drugą musimy spisać na straty - zaznacza Tomasz Andrzejewski. - Właśnie słabsza postawa po przerwie całkowicie nas zgubiła i pogrążyła. Musimy szukać swoich szans w następnych meczach, czeka nas dużo pracy - dodaje kapitan beniaminka.
Atmosfera w zespole jest coraz słabsza. Zawodnicy bardzo chcą, grają bardzo ambitnie, jednak problem leży w strefie mentalnej. Tane Spasev nie potrafi dotrzeć do głów koszykarzy, a gra drużyny opiera się głównie na indywidualnych popisach Anthony'ego Beane'a. Amerykanin w sobotni wieczór oddał aż 25 rzutów.
ZOBACZ WIDEO Profesor Kulig! Show reprezentanta Polski w Stambule!
[color=#000000]
[/color]