Faworytem meczu był bez wątpienia Start, który w grudniu wygrał 4 z 6 spotkań. Oczkiem w głowie zespołu z Lublina jest gra w Pucharze Polski, a przepustkę dają miejsca w pierwszej siódemce. Aby zagrać w lutym w stolicy, przyjezdni musieli wygrać z AZS-em Koszalin oraz Miastem Szkła Krosno. W pierwszym starciu ekipa Davida Dedka nie zawiodła.
To był bardzo ciekawy mecz. Na początku nieco więcej jakości posiadał Start Lublin, który grał na świetnej skuteczności rzutów za dwa (w pierwszej kwarcie około 75 procent). Goście mieli również sporą przewagę w zbiórkach oraz w asystach. Liderami gospodarzy byli natomiast Diante Baldwin oraz Aleksandar Marelja. Pierwszy z nich umiejętnie punktował, a drugi toczył twardy bój pod koszami.
AZS Koszalin walczył do upadłego. W drugiej kwarcie zanotował serię 13:0, a świetnie prezentował się wtedy choćby Damian Jeszke. Kibice gospodarzy przecierali oczy ze zdumienia, gdyż ich pupile grali jak z nut.
Przełomowa dla zwycięstwa Startu okazała się jednak trzecia kwarta. Podopieczni Davida Dedka wykorzystali przestój gospodarzy i przejęli kontrolę nad spotkaniem. Zawodziły nieco rzuty z dystansu, jednak w znakomitej formie było trzech zawodników z Lublina.
ZOBACZ WIDEO Profesor Kulig! Show reprezentanta Polski w Stambule!
Katem gospodarzy okazał się przede wszystkim Chavaughn Lewis, który uzyskał kapitalne statystyki: 34 punkty, 8 zbiórek, 5 asyst. Warto pochwalić również Urosa Mirkovicia, autora 13 "oczek" oraz Jamesa Washingtona, który uzyskał 22 punkty i 5 asyst. W szeregach AZS-u dwoił się i troił Baldwin (26 punktów).
AZS Koszalin - TBV Start Lublin 85:89 (22:24, 28:22, 16:23, 19:20)
AZS: Baldwin 26, Marelja 15, Dłoniak 13, Woods 13, Jeszke 11, Kumpys 7, Kiwilsza 0, Leńczuk 0, Wadowski 0.
Start: Lewis 34, Washington 22, Mirkovic 13, Reynolds 8, Dutkiewicz 5, Gospodarek 3, Ciechociński 2, Szymański 2, Czerlonko 0, Zalewski 0.
[multitable table=877 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]