Wyjątkowe spotkanie dla Pawła Zmarlaka. "Chciałem zagrać w końcu dobry mecz"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Paweł Zmarlak
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Paweł Zmarlak

To był szczególny mecz dla Pawła Zmarlaka. Kapitan GTK Gliwice na co dzień mieszka w Dąbrowie Górniczej, a w MKS-ie spędził wiele sezonów. W niedzielę natomiast miał duży wkład w sukces beniaminka, który ograł wicelidera PLK 83:77.

Mieszka w Dąbrowie Górniczej, a siedem lat spędził w ekipie MKS-u. To w jej barwach debiutował na parkietach PLK, teraz stanął po drugiej stronie barykady.

W niedzielę GTK Gliwice, którego Paweł Zmarlak jest kapitanem, pokonało dąbrowski team 83:77. Na koncie silnego skrzydłowego znalazło się 10 punktów (5/6 z gry) i 4 zbiórki.

- Chciałem zagrać dobry mecz, a przy okazji wyszło to akurat przeciwko drużynie z Dąbrowy - mówi. - Próbuję wrócić do formy, bo początek sezonu miałem jako taki, potem kontuzja i teraz czas wrócić do dobrej gry.

To kapitan swoimi dobrymi akcjami pociągnął zespół w drugiej połowie, ale Zmarlak widzi gdzie indziej klucz do wygranej. - Zagraliśmy bardzo dobrze w drugiej połowie, szczególnie w defensywie. Straciliśmy zaledwie 29 punktów i cieszymy się strasznie z tej wygranej - komentuje.

Beniaminek wygrał czwarty mecz w sezonie, a w ostatnim czasie jego forma zdecydowanie poszła w górę. Triumf w Sopocie, minimalna przegrana w Zielonej Górze. Teraz GTK czeka jeszcze osiem meczów we własnej hali i nadzieje na znaczną poprawę bilansu są duże.

- Miejmy nadzieję, że wygrana z MKS-em to był sygnał, że idziemy w dobrym kierunku i utrzymamy formę przez najbliższe mecze - zakończył Zmarlak.

ZOBACZ WIDEO: Adam Kszczot: Gdybym to powiedział, byłbym wielkim kłamcą

Komentarze (0)