EuroCup: czarny tydzień polskich drużyn, wszystkie "za burtą"
Zespół z Węgier wygrał 84:74, odrobił straty i to on zagra dalej. - To były dwa ciężkie mecze. Szkoda pierwszego spotkania, kiedy mieliśmy przewagę piętnastu punktów i ją straciliśmy - ocenia trener Arkadiusz Rusin. - Teraz też szkoda momentu, kiedy prowadziliśmy pięcioma i po chwili dostaliśmy trzy trójki.
Najwięcej pretensji było do gry w defensywie. - W dwumeczu straciliśmy 156 punktów. To jest zdecydowanie za dużo, żeby myśleć o triumfie. Rywalki zatrzymały nas w czwartej kwarcie na dziesięciu punktach. To był klucz - dodał.
Ślęzie nie pomógł kolejny bardzo dobry występ Sharnee Zoll, która na swoim koncie zapisała 18 punktów, 10 asyst i 5 zbiórek. - Ogólnie rzecz biorąc, jestem zadowolony z europejskiej przygody. Wygraliśmy siedem meczów, ale zawsze po takim, jak to, jest refleksja, że mogliśmy zrobić troszkę więcej, żeby kontynuować grę w kolejnej rundzie - zakończył Rusin.
Do końca o pozostanie "w Europie" walczył też Basket 90 Gdynia. Zespół z Trójmiasta w wyjazdowym starciu z Virtus Eirene musiał odrobić cztery oczka. Po trzech kwartach meczu był remis, ale w ostatniej to gospodynie zdołały wypracować sobie przewagę, wygrywając ostatecznie 71:66. 21 punktów Kahleah Copper nie wystarczyło. Amerykanka ze średnią 21,4 oczka na mecz to najskuteczniejsza koszykarka EuroCupu.
Bez szans w swojej "parze" było z kolei Artego Bydgoszcz. Carolo Basket w Polsce wygrało 83:62, z kolei w domu wręcz rozgromiło podopieczne Tomasza Herkta triumfując aż 84:47.
ZOBACZ WIDEO Neymar i spółka bombardowali rywali, ale wygrali skromnie - skrót meczu Amiens SC - PSG [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]