Orlando Magic pokonali Minnesotę Timberwolves na własnym parkiecie 118:112, ale więcej, niż o końcowym wyniku, mówi się po tym meczu o spięciu Arrona Afflalo z Nemanją Bjelicą. Do ostrej bójki z udziałem tych dwóch zawodników doszło na osiem minut przed końcem drugiej kwarty, obaj zostali wyrzuceni z parkietu.
Bjelica próbował ścinać pod kosz, a tam napotkał opór Afflalo, poirytowany zawodnik Magic odepchnął Serba. Tak rozpoczęło się całe zajście. Afflalo wyprowadził cios w kierunku Bjelicy, a ten odchylił się w ostatniej chwili i tylko dzięki temu uniknął potężnego uderzenia pięścią. Skrzydłowy Timberwolves próbował później pacyfikować rywala, chwytając go za głowę. Koszykarzy musieli rozdzielić dopiero inni zawodnicy i sędziowie.
- Nie chcę czuć się tu ofiarą, to część tej gry. Ale on się na mnie rzucił, ja przede wszystkim po prostu starałem się chronić i go uspokoić. Zachowywał się, jak dziki. Nie wiem co jest nie tak z tym facetem, ale w tym momencie muszę chronić siebie i moją rodzinę - komentuje Nemanja Bjelica. Oficjalnego stanowiska Afflalo jeszcze nie ma, rzucający Magic nie rozmawiał z dziennikarzami.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Anglii: VAR pomógł sędziemu. Leicester City awansowało dalej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]