Działacze i trenerze bydgoskiej drużyny nie załamują jednak rąk. Już kilka chwil po nieudanym pojedynku z RosąSport Radom zapowiedzieli, że dość szybko postarają się zbudować nowy zespół. - Nie robimy tragedii. W przyszłym tygodniu rozpoczną się negocjacje z naszymi sponsorami. Później zaczniemy kompletować kadrę na przyszły sezon - poinformował trener drużyny Maciej Borkowski. Nie jest tajemnicą, że ofertę występów w Sportino Inowrocław dostał najlepszy zawodnik grupy A, Dorian Szyttenholm. - Miejmy nadzieję, że z nami zostanie. Ma duży sentyment do naszego miasta - dodał Borkowski. Przypomnijmy, że jednocześnie center Astorii ma jeszcze przez rok obowiązujący kontrakt ze swoim macierzystym klubem.
Rąk nie załamuje też prezes, Jacek Borkowski. Już na początku obecnego tygodnia zarząd KPSW Astorii spotka się ze swoimi dotychczasowymi sponsorami. Od ich przebiegu zależy, o co w przyszłym sezonie zagrają bydgoscy koszykarzy. - Jest czas na wyciągnięcie wniosków i dokładną analizę postawy drużyny. Co do negocjacji ze sponsorami jestem dobrej myśli, gdyż chciałbym, aby nasza współpraca była kontynuowana. Teraz musimy zająć się sprawami organizacyjnymi, ale również kadrowymi. Obecnie jest odpowiedni czas na podjęcie właściwych kroków, bo z takimi rozmowami nie można się spóźnić. Musimy jak najszybciej wiedzieć, jakim budżetem będziemy dysponować, bo nie chcemy, aby najlepsi zawodnicy odeszli do innych klubów - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl prezes Asty.
Do tej pory głównym sponsorem bydgoskiego klubu była Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa oraz PKS. 150 tysięcy złotych na drużynę seniorów przekazał również Urząd Miasta. - Są pewne deklaracje odnośnie współpracy. Musimy wszyscy spokojnie usiąść i porozmawiać o bieżących sprawach - dodaje Borkowski. Jeśli chodzi o kontrakty, to poza Dorianem Szyttenholmem jeszcze przez rok ważną umowę ma Artur Gliszczyński. Z kolei dalej nie wiadomo jak będzie wyglądała sytuacja z Sebastianem Laydychem. - Więcej będzie wiadomo na początku maja. Znając dokładne realia budżetowe, można podjąć bardziej konkretne rozmowy - zakończył Borkowski.
Już teraz jednak wiadomo, że szefowie Astorii nie zdecydują się na wykup dzikiej karty, która umożliwiałaby występy w I lidze. Prezes Borkowski na naszych łamach wielokrotnie powtarzał, że jest przeciwny takiemu rozwiązaniu. Z kolei awans kuchennymi drzwiami rozważa rywal zza miedzy bydgoskich koszykarzy - Siden Toruń.