Odkąd Kawhi Leonard 12 grudnia ubiegłego roku wrócił na koszykarski parkiet, wydawało się, że z meczu na mecz będzie występował coraz więcej i więcej, aż w końcu wróci do wysokiej formy. Zamiast tego grał jednak w kratkę, ale nie jeśli chodzi o dyspozycję, acz spotkania, gdyż średnio na jeden rozegrany pojedynek, wypadało jedno starcie, w którym nie pojawiał się w ogóle na boisku. San Antonio Spurs wydali w końcu oświadczenie o tym, że lider zespołu zostanie odsunięty od gry na czas bliżej nieokreślony.
W spotkaniach, w których zdołał wspomóc swoją drużynę, spisywał się jednak dobrze. Oczywiście jego średnie względem poprzednich sezonów zmalały znacząco, ale wpływ na to miał rzecz jasna limitowany czas minut od Gregga Popovicha. Leonard w każdym meczu grał przeciętnie po 23 min., w trakcie których notował 16,2 punktu, 4,7 zbiórki, 2,3 asysty i po 2 przechwyty.
Kawhi Leonard Update: pic.twitter.com/2jb5svTAR2
— San Antonio Spurs (@spurs) 17 stycznia 2018
Leonard wypada zatem na czas nieokreślony, aby w dalszym ciągu móc kontynuować rehabilitację kontuzjowanego mięśnia czworogłowego i wrócić do gry sprawnym już w 100 procentach. Bilans Ostróg w spotkaniach z 26-latkiem wyniósł 5-4, zaś ich ogólny to 30-16, dający im obecnie dobre, trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: pięknie, pięknie, pięknie! Festiwal goli w Gdańsku