- Za nasz ostatni występ musimy przeprosić kibiców w Gliwicach, którzy przychodzą nas wspierać. Ten mecz nie był dla nas dobry. Rosa nie będzie łatwym rywalem, ale to znakomita okazja żeby się podnieść - mówi Lukas Palyza, jedna z ważniejszych postaci w rotacji GTK Gliwice.
Po serii naprawdę dobrych meczów beniaminek w starciu z Miastem Szkła Krosno grał nieźle, ale tylko w pierwszej połowie. - Prowadziliśmy wtedy różnicą nawet 10 punktów i wydawało nam się, że wszystko mamy pod kontrolą - dodaje czeski snajper.
Zespół z Gliwic szybko jednak roztrwonił zaliczkę, a po przerwie grał fatalnie. Rywale wygrali ostatecznie aż 84:67 (drugą połowę 44:23 - przyp. red.). Co się stało po zmianie stron? - Trudno powiedzieć. Tutaj należy pochwalić rywali. W drugiej połowie grali bardzo inteligentną koszykówkę - komentuje.
- Długo analizowaliśmy to, co się stało. Myślę jednak, że nie ma już sensu dłużej nad tym rozmyślać. Przed nami dużo meczów we własnej hali i trzeba do nich podejść z pozytywną energią - dodaje.
Najlepszą reakcją z pewnością będzie dobry występ w niedzielę. Wtedy to do Gliwic zawita Rosa Radom. Pytanie brzmi: jakie GTK pojawi się na parkiecie? Te ze starcia przeciwko drużynie z Krosna, czy takie z pojedynków przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza czy Stelmetowi Enei BC Zielona Góra?
- Mam nadzieję, że kibice zobaczą takie GTK, jak w meczach z MKS-em czy w Zielonej Górze. Każdy rywal wydaje się być w naszym zasięgu - mówi Czech. - Musimy skupić się na tym co nas czeka, a nie myśleć o tym, co było.
ZOBACZ WIDEO Banvit z piątą wygraną z rzędu!